Iga Krefft jako 12-latka zadebiutowała w musicalu "Akademia Pana Kleksa" w warszawskim Teatrze Muzycznym Roma. W tym samym roku dostała również rolę w serialu "M jak miłość", wcielając się w postać Uli, adoptowanej córki Hanki Mostowiak. Krefft swoje pierwsze aktorskie kroki stawiała więc jeszcze jako dziecko i choć dziś rozwija się również w sferze muzycznej jako Ofelia, aktorstwa nie porzuciła i widzowie nadal mogą śledzić losy dorosłej już Uli Mostowiak w serialu TVP.
Iga coraz śmielej udziela się w social mediach, niedawno zakolegowała się też z Julką Wieniawą i pojawiła się na premierze nowej kolekcji marki Lemiss 23-letniej celebrytki. Na evencie obecny był również Michał Dziedzic z Pudelka, któremu udało się porozmawiać z Igą.
Zapytaliśmy ją między innymi właśnie o to, jak wspomina pracę jako dziecko na planie serialu. Iga wyznała nam, że za jej czasów środowisko filmowe nie było profesjonalnie przygotowane do pracy z małoletnimi.
Uważam, że środowisko filmowe nie jest przystosowane, przynajmniej nie było przystosowane te 15 lat temu, kiedy ja zaczynałam, do pracy z dziećmi. Nie wiem, jak to wygląda teraz, bo też nie mam za dużo do czynienia z produkcjami, do których zatrudnia się dzieci - mówi nam Krefft.
Iga wyznała nam również, że nie wie, czy jest teraz gotowa na to, by opowiedzieć więcej na temat swoich początków i pracy na planie jako dziecko, dodała więc:
W Polsce na planach filmowych ludzie nie wiedzą, jak pracować z dziećmi, nie ma higieny pracy. Na tym na razie skończę. To nie miejsce ani czas na to, na razie nie chcę o tym myśleć - tłumaczy.
Na koniec rozmowy Iga zdradziła, czy żałuje, że swoją przygodę z aktorstwem zaczęła tak wcześnie. Zobaczcie, co nam powiedziała.