Iga Śmiechowicz poszła do programu "Ślub od pierwszego wejrzenia", żeby znaleźć miłość. Niestety eksperci połączyli ją w parę z Karolem, z którym Iga nie była w stanie się dogadać. Widzowie niemal zgodnie orzekli, że to jej wina.
Już w trakcie emisji show na Igę zaczęła sypać się lawina negatywnych komentarzy. Krytyka przybrała jeszcze na sile po finałowym odcinku.
Nie tak dawno okazało się, że Karol jest już w nowym związku i to w dodatku z uczestniczką tej samej edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" - Laurą.
Przypomnijmy: "Ślub od pierwszego wejrzenia". Karol i Laura potwierdzają, że SĄ RAZEM: "Chcemy się cieszyć sobą"
Tymczasem Iga próbuje dojść do siebie po nieudanym "eksperymencie" i zjednać sobie ludzi. Na Instagramie zorganizowała ostatnio serię pytań i odpowiedzi, w której odniosła się m.in. do zjawiska hejtu.
Z tym hejtem to jest trochę tak jak z Covidem, kiedy dwa lata temu Covid zawitał do Polski, szturmem ruszyliśmy na sklepy, żeby zaopatrzyć swoje lodówki. Dzisiaj po dwóch latach nauczyliśmy się z nim żyć, bo on nie zniknął, on dalej jest. Zaakceptowaliśmy fakt, że on jest.
Podobnie jest z hejtem - na początku było ciężko, dzisiaj właściwie nie zwracam na niego uwagi, chyba że ten hejt jest naprawdę mocnym znieważeniem i pojawia się gdzieś publicznie, no to wtedy działam - wyjaśnia obrazowo Iga.
Internauci są ciekawi, co pomogło Idze poradzić sobie z krytyką.
Sama sobie pomogłam. Kiedy zamknęłam się w domu, dużo czytałam, dużo oglądałam, dużo rozmawiałam. Poświęciłam czas po prostu sobie. Wyszłam do ludzi, zaczęłam łapać nowe zajawki, np. nauczyłam się trochę pływać na desce - wylicza. Oczywiście niezawodni przyjaciele, pasja, taniec... dużo jeździłam na rolkach, mogłam spełnić swoje marzenie i coś tam napisać, no i jeszcze sporo się stało.
Prawda jest taka, że nikt nie zasługuje na hejt i absolutnie nie rozumiem, czemu ktokolwiek daje sobie prawo do oceny drugiej osoby na podstawie niczego, w tak podły i tak bezwzględny sposób. To jest złe i powinno się skończyć - zaznacza aspirująca celebrytka.
Okazuje się, że Śmiechowicz spisuje swoje przemyślenia i przymierza się do publikacji.
Nie wiem, czy to będzie książka, czy to będzie blog. Na razie są to zapiski w Wordzie, mam już ich trochę, ale tak - to jest o eksperymencie, który stał się moją inspiracją - zapowiada.
Kupilibyście książkę Igi?
Pudelek ma swoją grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!