W 2014 roku cały świat bawił się do przebojów z debiutanckiej płyty Iggy Azaleai The New Classic. 6 lat później sytuacja wygląda jednak kompletnie inaczej. Australijska raperka tak długo przeciągała wydanie drugiego krążka, że nikt już na niego nie czekał, gdy wyszedł w 2019 roku. Album wylądował ostatecznie na 50. miejscu zestawienia Billboardu i szybko popadł w zapomnienie, zupełnie jak jego autorka.
Iggy Azalea dawno już nie występowała publicznie, mało kto zainteresował się więc faktem, że w ostatnich miesiącach kompletnie zawiesiła działalność na Instagramie. Jak się okazuje, powodem medialnej absencji upadłej gwiazdy była ciąża, o której w branży mówiło się już od jakiegoś czasu.
W środowy wieczór Australijka zdobyła się ostatecznie na publiczne wyznanie, że powiła syna. W przeciwieństwie do większości celebrytek postanowiła jednak wstrzymać się przed dzieleniem się w sieci jego zdjęciami. Zamiast tego napisała krótkie oświadczenie, które opublikowała następnie na Instagramie.
Mam syna. Cały czas czekałam na nadejście właściwego momentu, żeby coś powiedzieć, ale czuję, że im więcej czasu mija, tym bardziej stresuje mnie perspektywa podzielenia się tak ważną dla mnie wiadomością ze światem - czytamy na profilu Iggy.
Przypomnijmy: Iggy Azalea znów majstrowała przy twarzy: "Jesteś dziełem chirurga plastycznego" (FOTO)
Co więcej, raperka ogłosiła, że kolorowa prasa nie ma co wyczekiwać informacji na temat jej dziecka ani żadnych intymnych zdjęć.
Chcę, aby jego życie było jego prywatną sprawą, ale chcę wyrazić się jasno, że mój syn nie jest tajemnicą i kocham go tak bardzo, że słowa nie są w stanie tego wyrazić - ogłosiła Australijka.
Ojcem dziecka jest najprawdopodobniej raper Playboi Carti, z którym Azalea romansowała jakiś czas temu. Nie jest jasne, czy muzyk był obecny przy porodzie, jako że w tym samym miesiącu przebywał w areszcie za posiadanie broni i narkotyków.
Myślicie, że pojawienie się na świecie dziecka da Iggy motywację do powrotu na szczyt?