Hasło "Budda" odmieniane jest dziś przez wszystkie przypadki. Jeden z najbardziej hojnych youtuberów, który zbudował olbrzymie zasięgi na organizowanych przez siebie loteriach z możliwymi do wygrania niemałymi kwotami pieniędzy, sportowymi samochodami, a nawet domami, z dnia na dzień zniknął z sieci. Zdaje się, że uprzedził ruch funkcjonariuszy CBŚP, udostępniając kilkanaście godzin temu tajemnicze zdjęcie, którym zapowiedział "koniec pewnego etapu".
ZOBACZ: TYLKO NA PUDELKU: Rzecznik Prokuratury Krajowej potwierdza zatrzymanie Buddy i 9 innych osób
Kamil L. wiódł niepozbawione luksusów życie. Pasjonat motoryzacji chwalił się zarobionym na YouTube pierwszym milionem w wieku 20 lat. Po kilku latach swej spektakularnej kariery w sieci, która zaowocowała również lukratywnymi kontraktami reklamowymi, dziś może pochwalić się 8-cyfrowym stanem konta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Budda był jednym z najlepiej zarabiających twórców internetowych
Zatrzymany przez służby młody mężczyzna z każdym kolejnym rokiem sukcesywnie powiększał liczbę subskrybentów. Jak ujawnił w jednym z wywiadów, w 2022 r. zainkasował z samych reklam łącznie 661 tys. zł. Powołując się na wyliczenia opublikowane na stronie Radia Eska, w ubiegłym roku kwota ta mogła przekroczyć poziom miliona złotych.
Z kolei według szacunkowych wyliczeń opartych na danych z serwisu Social Blade wynika, że "bańka" może wpływać na jego konto jedynie w ciągu... miesiąca. Szacunkowe roczne wpływy Buddy opiewają rzekomo na kwotę ponad 14,6 mln złotych, co oznaczałoby zarabianie 30 złotych na minutę. Eksperci zwracają jednak uwagę na dużo zmiennych, przez które nie da się ustalić dokładnych liczb.
Na finansowe imperium 26-latka składają się również wpływy ze sprzedaży firmowanych jego wizerunkiem napojów energetycznych oraz wprowadzonej w tym samym czasie na rynek linii odzieżowej. Dodatkowym zastrzykiem gotówki były też niemałe zyski ze sprzedaży biletów na film "Budda. Dzieciak '98", który zanotował najlepsze otwarcie spośród wszystkich dokumentów w historii polskiego kina.