W ostatnich miesiącach Konopskyy niewątpliwie stał się jednym z najpopularniejszych internetowych twórców w kraju. Wszystko rzecz jasna za sprawą afery Pandora Gate. Przypomnijmy, że w październiku Konopskyy i Sylwester Wardęga podzielili się ze swoimi widzami sensacyjnymi materiałami, w których przedstawili ustalenia obciążające kilkoro znanych youtuberów, w tym Stuu Burtona. Później przekazali także zgromadzone dowody prokuraturze, która zajęła się sprawą nieprzyzwoitych relacji youtuberów z nieletnimi. Na tym jednak nie zakończyli. Niedługo po tym, jak Stuu został zatrzymany w Wielkiej Brytanii, a w sieci pojawiło się jego podejrzane oświadczenie, panowie opublikowali kolejne filmy poświęcone Pandora Gate. Konopskyy w swoim materiale potwierdził autentyczność nagrania z Burtonem w roli głównej, po raz kolejny uderzył też w Marcina Dubiela.
Zobacz również: Konopskyy odniósł się do oświadczenia Stuu i ZNÓW uderzył w Marcina Dubiela: "I ty się dziwisz, dlaczego cię ludzie potępiają?!"
Ile zarabia Konopskyy na wyświetleniach? Kwota robi wrażenie
W ostatnich tygodniach sprawa Pandora Gate wyraźnie przycichła. Nie oznacza to jednak, że zaangażowani w jej obnażenie youtuberzy zawiesili swą działalność. Konopskyy wciąż regularnie nagrywa kolejne filmy poświęcone aferom w świecie polskiego internetu, a jego kanał na YouTubie ma już 1,88 mln subskrybentów.
Ostatnio Konopskyy gościła na kanale Julii Łach, która w sieci działa jako "btwjuliett". W czwartek na kanale influencerki ukazał się materiał zatytułowany "Cała prawda o Konopskim". Łach spędzić dzień z youtuberem, obserwując jego codzienne życie i pracę. Konopskyy pokazał swojej rozmówczyni miejsce, w którym mieszka oraz tworzy kolejne filmy i odpowiedział na kilka jej pytań. Jedno z nich dotyczyło jego zarobków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podczas rozmowy influencerka zapytała Konopskyy'ego, czy jest w stanie wyjawić, ile zarobił wskutek Pandora Gate. Youtuber zaznaczył, że nie publikował swoich filmów, by na nich zarobić, lecz obnażyć prawdę na temat rodzimych twórców, zaś zarobione w efekcie pieniądze nazwał jedynie "efektem ubocznym" procesu.
Ja na to patrzę tak, że zarobić możesz z czegoś, jak powiedzmy, masz takie intencje, otwierasz biznes, reklamujesz jakiś produkt (...), po prostu masz w tym jakiś cel i intencje, żeby zarobić. A w tej sytuacji to główną intencją było przede wszystkim dowiezienie prawdy, bo to wszystko było ukrywane od wielu lat, temat był ciężki. To, że z niego powstały jakieś pieniądze, nagle przybył milion na kanale, to jest tylko i wyłącznie efekt uboczny tego, że po prostu podjąłem się tego tematu - wyjaśnił.
W dalszej części wypowiedzi Konopskyy stwierdził, że nie chce podawać dokładnej kwoty, jaką zainkasował w wyniku Pandora Gate ani tzw. "widełek". Zdecydował się jednak ujawnić, ile jego kanał zarobił w czasie trwania afery.
Mogę ci powiedzieć dokładnie, ile mój kanał przez cały okres, jakby, trwania, z Ad Sense'a. Lifetime'owo, ja prowadzę kanał od czterech lat, tak dosyć mocno, regularnie, kanał zarobił 1 581 000 złotych - powiedział.
W tym momencie na ekranie pojawiła się grafika przedstawiająca statystyki kanału Konopskyy'ego. Można było na niej zobaczyć, że profil youtubera uzyskał ponad 315 milionów wyświetleń. W tabeli znalazła się także informacja o szacowanych przychodach - w tej rubryce pojawiła się kwota 1 620 902 złotych.
Robi wrażenie?