Kiedy dwa miesiące temu Krzysztof Stanowski opublikował pierwszy film poświęcony Natalii Janoszek, w mediach zawrzało. Dziennikarz postawił tezę, że kariera celebrytki została przez nią zmyślona i tak naprawdę 33-latka wcale nie jest gwiazdą w Indiach, a tym bardziej w Hollywood. Na poparcie swoich słów przedstawił kilka dowodów, ale - jak potem przyznał - był to zaledwie wierzchołek góry lodowej.
Po pierwszym filmie Stanowskiego Natalia chwilę milczała, po czym opublikowała oświadczenie, w którym zaprzeczyła doniesieniom dziennikarza i zapowiedziała skierowanie kroków na drogę sądową. Wydaje się, że tym ruchem jedynie sprowokowała Krzysztofa do dalszego drążenia tematu.
Po wielu tygodniach skrupulatnego "śledztwa", Stanowski - pomimo zakazu sądowego - opublikował w miniony piątek prawie trzygodzinny film, w którym dosłownie zmiażdżył Janoszek siłą dowodów. Dziennikarz szczegółowo opowiedział, jak celebrytka manipulowała przekazem, aby stworzyć wrażenie, że ma na koncie imponujące sukcesy w branży filmowej i na międzynarodowych konkursach piękności.
Po publikacji filmu Stanowskiego z kariery Natalii właściwie nic już nie zostało. Eksperci od wizerunku nie mają wątpliwości, że celebrytka ma już tylko dwa wyjścia - zniknąć na dłuższy czas i powrócić, posypując głowę popiołem lub rozpocząć "patokarierę", np. we "freak fightach".
Finansowe korzyści z afery z Natalią Janoszek
Dziennikarskie śledztwo w sprawie Janoszek zapewniło Stanowskiemu nie tylko rzesze nowych fanów, ale i finansowe profity. O jakich kwotach mowa? Ciężko policzyć dokładnie, ale eksperci mają swoje przypuszczenia. W sprawie wypowiedział się m.in. specjalista ds. marketingu internetowego Wojtek Kardyś, który w oparciu o dane pozyskane od innych youtuberów, szacuje, że film o Janoszek mógł zarobić od 80 do ponad 100 tysięcy złotych "w zależności od tego, jak często pojawiały się w nim reklamy".
Wszystko to spekulacje, bo nie znamy statystyk wyświetleń. Jeżeli Stanowski podałby, ile osób obejrzało film do końca, moglibyśmy estymować. Na ten moment to tylko spekulacje - zaznacza Kardyś w rozmowie z Wirtualnymi Mediami.
Podobne szacunki przedstawia specjalista od e-commerce, marketingu i komunikacji, Jacek Gadzinowski.
Zależy to od widowni, demografii, jaka tam wpadała, bo to może bardzo się zmieniać (...). Jest tu wiele składowych: jaki był watchtime filmu, ile tego dnia było reklam, jaki był ich rodzaj. (...) Nie zdziwiłoby mnie sto tysięcy złotych - mówi Wirtualnym Mediom.
Z kolei Olivia Drost, właścicielka agencji oLIVE media uważa, że film mógł zarobić do tej pory od 100 do 150 tysięcy złotych. Podkreśla jednak, że mówi o przychodach, a nie o zysku, bo materiał Stanowskiego "niósł za sobą ogromne koszty produkcji", m.in. podróż dziennikarza i jego operatora do Indii.
To po prostu świetnie przygotowany materiał wideo, którego oglądanie naprawdę trudno przerwać, dlatego szacuję, że wielu użytkowników obejrzało go do końca lub prawie końca, dzięki czemu statystyki filmu wyglądają jeszcze lepiej - tłumaczy Drost.
Eksperci oceniają film Stanowskiego w kategoriach "anomalii", bo trendem jest obecnie skracanie treści na YouTube, a nie ich wydłużanie. Zainteresowanie wyjątkowo długim filmem o Janoszek tłumaczą tym, że to pierwsza taka sytuacja w Polsce.
To nasza pierwsza oszustka, która zrobiła na tym karierę. Pewnie pojawią się informacje o podobnych osobach, ale nie będą tak spektakularne - przewiduje Kardyś.