Uczestnicy formatu "Gogglebox. Przed telewizorem" pewnym krokiem weszli do rodzimego show-biznesu. Najpierw wynikało to wyłącznie z ich spektakularnych metamorfoz, jednak program o oglądaniu innych programów utrzymuje się na antenie tak długo, że wielu z nich zamarzyła się kariera z prawdziwego zdarzenia. Nie pozostało im więc nic innego, jak dołączyć do grona influencerów.
Ile zarabia się w "Gogglebox"? Będziecie zaskoczeni
Niedawno Sylwia Bomba, jedna z bardziej prominentnych postaci wspomnianego show, przyznała w rozmowie z Cezarym Wiśniewskim, że jej zarobki z mediów społecznościowych można mierzyć w milionach. Część uczestników nie ukrywa też, że oprócz dorabiania na oglądaniu telewizji w telewizji ma też normalną pracę, która pomaga im spiąć domowy budżet.
Wielu zastanawia się jednak, ile faktycznie zarabiają osoby z "Gogglebox" na samym udziale w programie. Choć nikt nie przyzna tego wprost, co ma oczywiście związek z umową podpisaną ze stacją TTV, to sami zainteresowani nieco uchylili rąbka tajemnicy. Agnieszka Kotońska stwierdziła, że otrzymują wynagrodzenie za każdy odcinek i traktuje to jak normalną pracę.
To nie są kwoty z kosmosu - twierdzi. Po prostu dostajemy wynagrodzenie za odcinek, tak, jakbyśmy chodzili do normalnej pracy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Swego czasu zabrał też głos Mariusz Kozak, który komentuje programy na kanapie z Jackiem Szawiołą u boku. W rozmowie z "Faktem" przyznał, że "ma dużo potrzeb i dużo wydaje", a na sam czynsz daje radę zarobić samymi aktywnościami na Instagramie. To, co zarobi w programie, musi mu wystarczyć na całą resztę. Jednocześnie przyznał, że 5 tysięcy również byłoby dla niego kwotą zbyt małą, aby się utrzymać.
Nie przeżyłbym [za 3,5 tysiąca złotych miesięcznie - przyp.red.], bo wynajmuję mieszkanie i płacę za nie 3200. Powiem tak: na czynsz zawsze z tego Instagrama zarobię.
To, ile dokładnie zarabiają za odcinek, nie jest więc do końca jasne. Jeśli natomiast chodzi o kwoty za odcinek w TTV, to swego czasu rąbka tajemnicy uchyliła Laluna Unique. W rozmowie z Szalonym Reporterem przyznała niegdyś, że na planie "Królowych życia" otrzymywała "dwukrotną miesięczną pensję".
Jestem od ośmiu lat w telewizji. Przy nakręcaniu jednego odcinka można powiedzieć, że zarabiam dwukrotną pensję miesięczną normalnego człowieka - twierdziła.
Nie wiemy natomiast, czy w przypadku Agnieszki i Mariusza są to podobne, czy niższe stawki. Z pewnością pomagają im jednak w spięciu domowego budżetu, również z racji aktywności i współprac w mediach społecznościowych.
Twoja opinia jest dla nas ważna. Wypełnij ankietę i wypowiedz się już dziś.