Ilona Felicjańska i Paul Montana tuż przed świętami zostali aresztowani przez amerykańską policję pod zarzutem naruszenia nietykalności cielesnej, o czym poinformowaliśmy jako pierwsi w wigilijny poranek.
W rozmowie z Pudelkiem była modelka skomentowała zatrzymanie i zapowiedziała pozew przeciwko policji w Key West.
Niedługo później światło dzienne ujrzały nagrania z kamer przypiętych do mundurów amerykańskich policjantów, na których widać przebieg zatrzymania polskiej byłej modelki i jej męża. Wynika z niego, że to Felicjańska miała zachowywać się agresywnie - uderzyć i ugryźć swojego męża, Paula Montanę.
Felicjańska wszystkiemu jednak zaprzecza i podejrzewa, że informacje podaje do informacji mediów polska ambasada w Stanach Zjednoczonych. Była modelka dodaje, że nagranie zostało spreparowane.
Okazuje się, że "rajskie wakacje" Montanów, które ochoczo relacjonują w sieci, mogą być ostatnimi w Stanach Zjednoczonych. Jak tłumaczy w rozmowie z Faktem Christopher Grobelski - chicagowski adwokat z doświadczeniem w prawie imigracyjnym - kłopoty z prawem mogą utrudnić Ilonie i Paulowi przekroczenie granicy:
"Osoby mające przeszłość kryminalną lub te, które weszły w konflikt z prawem mogą nie zostać wpuszczone na teren USA. Odmowie wjazdu do USA oraz procedurze deportacyjnej podlegają również osoby, które przebywają legalnie w Stanach Zjednoczonych (np. na wizie turystycznej), weszły w konflikt z prawem i próbują ponownie dostać się na terytorium USA" - mówi i dodaje, że Ilonie mogą zostać postawione dodatkowe zarzuty:
"Tak naprawdę, jakie dostaną zarzuty, okaże się dopiero w sądzie. Wtedy też prokurator może dorzucić dodatkowe oskarżenia, jak np. próbę zniszczenia mienia policyjnego czy próby ucieczki oraz zakłócenie porządku publicznego. Sędzia na pewno weźmie pod uwagę to, że do incydentu doszło, kiedy para była w stanie nietrzeźwym, czyli nie było to robione z premedytacją oraz że są turystami" - czytamy.
Cóż, na szczęście para ma jeszcze czas nacieszyć się urokami USA. Póki co, jak widać na zdjęciach paparazzi, nic sobie nie robią z zaistniałej sytuacji i z uśmiechem na ustach korzystają ze słońca.