19 grudnia Ilona Felicjańska i Paul Montana trafili do aresztu na Florydzie pod zarzutem "naruszenia nietykalności cielesnej". Para miała tam spędzić trzy tygodnie, jednak udało im się wyjść po tym, jak znajomi wpłacili za nich kaucję w wysokości trzech tysięcy dolarów. Rozprawa była zaplanowana na 9 stycznia, ale "polscy Bonnie i Clyde" nie stawili się w sądzie.
Po wyjściu z aresztu Ilona i Paul zaczęli bagatelizować całe wydarzenie, publikując w mediach społecznościowych swoje zdjęcia z policyjnej kartoteki i "natchnione" wpisy, które następnie kasowali.
Jakby tego było mało, celebrytka wyznała, że w celi pisała pamiętnik. W rozmowie z Pudelkiem była modelka tłumaczyła, że "nie chciałaby zabić tej historii".
To może być hit - ujawniła.
Przypomnimy: TYLKO NA PUDELKU: Ilona Felicjańska pisała pamiętnik w celi: "Nie dałabym zabić tej historii"
Felicjańska poważnie myśli o wydaniu więziennego pamiętnika. Fragmenty jej wspomnień zza krat opublikowano w Fakcie.
Byłam w areszcie przez siedem dni. Siedziałam z najgorszymi zbrodniarzami, którzy trafili tam za morderstwa. To był koszmar. Bałam się o siebie i Paula, nie wiedziałam, czy nam czegoś złego nie zrobią. Owszem, zaszaleliśmy i za to nas zamknęli. Ale już tacy szaleni jesteśmy i nie powinno się nas za to tak traktować, nie powinno się nas przetrzymywać tak długo z tego typu ludźmi - czytamy.
Przypomnijmy, że Ilona ma już na koncie kilka "dzieł literackich", m.in. "thriller erotyczny" i poradniki o trzeźwieniu. Myślicie, że jej pamiętnik z florydzkiej celi faktycznie miałby szansę stać się "hitem"?