We wrześniu zeszłego roku media zelektryzowała informacja o tym, że gwiazda polskiej estrady urządziła sobie pijacki rajd po centrum Warszawy. Okazała się nią Beata Kozidrak, która prowadziła samochód, mając ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Skandal mocno odbił się na wizerunku piosenkarki.
W listopadzie sąd skazał Beatę na sześć miesięcy prac społecznych. Otrzymała też zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych przez pięć lat i nakaz wpłacenia dziesięciu tysięcy złotych na rzecz funduszu postpenitencjarnego. Kozidrak odwołała się wówczas od wyroku, który uznała za zbyt surowy.
W środę piosenkarka ponownie stawiła się w sądzie. Podczas rozprawy przyznała się do winy i okazała skruchę.
Tym razem sąd wymierzył jej karę pieniężną o łącznej wysokości 70 tysięcy złotych oraz zakazał prowadzenia pojazdów przez pięć lat. Ponadto gwiazda ma pokryć koszty postępowania. Nie zasądzono prac społecznych ani tym bardziej kary ograniczenia wolności, bo sąd znalazł wiele okoliczności łagodzących.
Przyznała się, wyraziła żal, przeprosiła, jest osobą niekaraną (...) należy wziąć pod uwagę jej dotychczasowy uregulowany tryb życia, w tym niekwestionowany dorobek artystyczny oskarżonej, jej zasługi dla polskiej muzyki i kultury - mówiła sędzia Agata Pomianowska.
Ostatni argument wydaje się nieco kontrowersyjny, bo czy "zasługi dla kultury" mogą być okolicznością łagodzącą fakt, że ktoś stwarzał śmiertelne zagrożenie na drodze? Ilona Łepkowska uważa, że nie.
Pani Beata Kozidrak to nie Herbert, Miłosz, nie Andrzej Wajda (...). Każdy człowiek w obliczu prawa powinien być traktowany tak samo, a jeśli już używamy tego argumentu, to może wobec ludzi rozsławiających Polskę na świecie - mówi znana scenarzystka w rozmowie z Faktem.
Prokuratura uważa podobnie, dlatego zapowiada apelację.
W ocenie prokuratury wymierzona oskarżonej kara jest rażąco łagodna, a jako taka nie spełni stawianych jej celów, w szczególności zapobiegawczych oraz wychowawczych - tłumaczy tabloidowi prokurator i rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Aleksandra Skrzyniarz.
Myślicie, że prokuraturze uda się doprowadzić do surowszego ukarania Beaty?
Zobacz też: Skruszona Beata Kozidrak przemawia w sądzie i ze skupieniem wsłuchuje się w wyrok (WIDEO)