W poniedziałek ogólnopolskie media obiegły wieści o tragicznym wypadku, do którego doszło dzień wcześniej na trasie Barczewo-Jeziorany. Jak poinformowały służby, zderzyły się dwa samochody osobowe, a pasażerki jadące audi zginęły na miejscu. Osoby z drugiego auta nie odniosły poważniejszych obrażeń, jednak ich 4-letnie dziecko wymagało pilnej hospitalizacji.
Jak ustaliła policja, mercedesem, który brał udział w tragicznej kolizji, jechali goście weselni znanej influencerki. Martyna Kaczmarek, bo o niej mowa, wkrótce zabrała głos w sprawie i tłumaczyła, że jej bliscy przeżyli tylko dlatego, że "mieli 2-letnie auto wysokiej klasy z zaawansowanymi systemami bezpieczeństwa".
Sprawa wypadku oczywiście już rozgrzewa media do czerwoności. Co ciekawe, sporo krytyki poświęcono samej influencerce. Internautom wyraźnie nie spodobało się to, w jaki sposób skomentowała dramatyczną kolizję, a szczególnie porównywanie obu aut, w tym tytułowanie jednego z nich "wysokiej klasy" w tak tragicznych okolicznościach.
Co więcej, internauci zwracają uwagę, że Kaczmarek nie złożyła kondolencji ofiarom wypadku, a jej spojrzenie na sprawę, zdaniem komentujących, było mało delikatne. Wcześniej media informowały, że policja wstępnie ustaliła, jakoby odpowiedzialnym za czołowe zderzenie miał być właśnie 41-latek kierujący mercedesem "wysokiej klasy". Miał on zjechać na przeciwny pas ruchu, przez co miało dojść do wypadku.
Głosy krytyki dotarły w końcu do samej Kaczmarek, która zareagowała na niepochlebne komentarze. Najpierw na jej Instastories pojawił się krótki wpis, w którym internetowa celebrytka ogłosiła, że to, co dzieje się wokół wypadku, jest "obrzydliwe".
Usunęłam stories, bo to, co zaczęło się dziać, jest obrzydliwe. Muszę się spakować i wrócić bezpiecznie do Warszawy - napisała.
Na tym jednak nie zakończyła, bo trzy godziny później na jej koncie pojawiły się dodatkowe wyjaśnienia. Tym razem Martyna odniosła się do komentarzy i podkreśliła, że jest to jej ostatnia wypowiedź w sprawie.
Policja i prokuratura jest od tego, aby ustalić przyczyny wypadku. Nie ja. Nie Ty. Nigdzie w moich treściach nie napisałam, że przyczyną wypadku było starsze auto. Zrobiłabym wszystko, aby każda osoba mogła jeździć jak najbezpieczniejszym autem. Wczoraj stwierdziłam fakt. Nowe auta mają bardziej zaawansowane systemy bezpieczeństwa - wyjaśniła, po czym dodała: Jestem w kontakcie z bliskimi osób, które w wypadku straciły swoich bliskich. Udostępniłam swój numer telefonu i mogą na mnie liczyć.
Posłuchaj najnowszego odcinka Pudelek Podcast!