W swoim reportażu "Mroczna tajemnica Stuu i youtuberów: Pandora gate" Sylwester Wardęga zdemaskował swoich kolegów, ujawniając, że w przeszłości mieli nagabywać niepełnoletnie dziewczyny. Najpoważniejsze zarzuty postawiono Stuartowi Burtonowi, który ponoć wykorzystywał swoją popularność i manipulował znacznie od siebie młodszymi fankami, żądając od nich "czegoś więcej".
Afera z polskimi youtuberami z godziny na godzinę zatacza coraz szersze kręgi, a głos zabierają kolejne osoby, zarówno należące do świata Internetu, jak i spoza niego. Na przykład Julia Kostera, która mieszkała ze Stuu w willi pod Warszawą w ramach projektu Team X, zapewniła, że nie miała wiedzy o niepokojących zachowaniach poszczególnych osób, zarówno przed przystąpieniem do projektu, jak i w trakcie jego trwania. Lexy z kolei miała zdawać sobie sprawę z "preferencji" Burtona...
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paulina Kostrzycka ujawnia, co widziała w willi Teamu X
Swoje trzy grosze dorzuciła też aspirująca influencerka Paulina Kostrzycka. Dziewczyna także nawiązała do sytuacji, które miały mieć miejsce w domu Teamu X. Twierdziła przy tym, że nie może puścić pary z ust, bo podpisała umowę o poufność. Widocznie ktoś wytłumaczył Kostrzyckiej, że żadna umowa o poufności nie stoi ponad prawem krajowym, bo właśnie zdecydowała się podzielić informacjami obciążającymi kolegów za pośrednictwem TikToka.
Byłam wielokrotnie przestrzegana przed mówieniem czegokolwiek na temat tego, co widziałam - zapewnia. Usłyszałam, że była to jednorazowa sytuacja, że wszyscy byli pod wpływem różnych środków i nikt nic z tego nie pamięta.
W swoim nagraniu Paulina opisuje, że goszcząc na jednej z imprez zorganizowanych przez Team X, szukała łazienki i omyłkowo wtargnęła do jednego z pokojów. Tam miał zastać ją szokujący widok.
Zobaczyłam tam seks grupowy dwóch dziewczyn z kilkoma mężczyznami znanymi ze swojej działalności w Internecie, głównie kontentu dla dzieci - przyznaje. Jedną z nich znałam, w chwili przywoływanych przeze mnie zdarzeń miała 14 lat.
Influencerka zgłosiła sprawę na policję. Bez skutku
Nastolatka, która miała uczestniczyć w orgii, skontaktowała się później z Kostrzycką, by porównać z nią swoją wersję wydarzeń z tamtej nocy.
Twierdziła, że nic nie pamięta, że w pewnym momencie po prostu urwał jej się film - relacjonuje. Więc zasugerowałam jej pójście na policję. Odmówiła, więc spróbowałam sama.
Jak twierdzi influencerka, wizyta na komisariacie na nic się nie zdała, gdyż Paulina była osobą postronną, a nie poszkodowaną. Ze względu na wspomnianą wcześniej umowę Kostrzycka nie mogła ujawnić, że w willi Teamu X regularnie dochodzić miało do alarmujących sytuacji.
To nie była jednorazowa sytuacja, ani jedna impreza, to działo się notorycznie. A ofiarami jest co najmniej kilkanaście dziewczyn. Był to schemat polegający na upijaniu, podawaniu różnych substancji, wykorzystywaniu małych dziewczynek z użyciem swojej popularności - podkreśla, zapowiadając przy tym: Część z tych osób została ujawniona, część będzie w ciągu najbliższych kilku dni.
Na dowód swoich słów aspirująca celebrytka zamieściła na InstaStories fragmenty swojej rozmowy, prawdopodobnie z dziewczyną poszkodowaną w opisywanej sytuacji. 14-latka zapewniała w niej Kostrzycką, że feralnego wieczoru "prawie nic nie piła", a mimo to ogarnęło ją kompletne zamroczenie.
W jednej chwili mnie odcięło tak, że mam ciemność, nie pamiętam nic aż do rana - opisała.
Ja p**rdolę, proszę, powiedz, co widziałaś - prosi influencerkę.
Gdy Kostrzycka odpisała rozmówczyni, że ujawni wszystkie informacje, w których jest posiadaniu, bo "to poszło za daleko", dziewczyna przestrzegła: "Nie radziłabym. Strzelisz sobie w kolano".
Poprosiliśmy o komentarz kilku youtuberów, którzy byli kiedyś mieszkańcami willi Teamu X, czyli Lexy, Błonskiego i Kostery, jednak do tej pory nie doczekaliśmy się odpowiedzi.