W dobie powszechnego dostępu do mediów społecznościowych i koszmarnie wygórowanych standardów piękna wszechobecność silikonowych wypełniaczy i innych wszelkiej maści upiększaczy nikogo raczej już nie dziwi. O swoim zamiłowaniu do medycyny estetycznej coraz chętniej mówią nawet celebrytki, które jeszcze niedawno miały w zwyczaju zarzekać się, że wszelkie zmiany na ich twarzach są jedynie efektem diety. Niestety nadal mało mówi się o ryzykach, które płyną z korzystania z upiększających nowinek, szczególnie gdy są one stosowane przez osoby niewłaściwie do tego przygotowane.
O tym, jak poważne jest to zagadnienie, na własnej skórze przekonała się niedawno influencerka Whitney Buha. Mieszkanka Chicago w stanie Illinois padła ofiarą nieudanego ostrzyknięcia botoksem. Przez jakiś czas, pojawiając się na Instagramie, próbowała ukryć efekty felernego zabiegu za pomocą bujnej czupryny. W końcu jednak wysłuchała próśb internautów i ujawniła, jak wielką krzywdę jej wyrządzono.
Po przekroczeniu 30-stki Buha fundowała sobie botoks średnio dwa razy do roku. Ostatni raz "wpadła" pod igłę na początku tego miesiąca w celu podniesienia brwi. Po krótkim czasie zauważyła jednak, że jej prawa brew była teraz położona wyżej od lewej. Odpowiedzialna za zabieg pielęgniarka zaoferowała więc, że wstrzyknie w twarz klientki cztery dodatkowe jednostki. W efekcie botoks rozlał się do okolicznych mięśni, doprowadzając do ptozy na lewym oku blogerki.
Przypomnijmy: Królowa życia Sylwia Peretti zdradza, jakim operacjom plastycznym się poddała: "Zmagałam się z problemem ptozy"
Aby zrekompensować problemy z widzeniem spowodowany opadającą powieką, prawe oko blogerki o mało co nie wyskoczyło z orbity. Zabawa z botoksem skończyła się więc w tym przypadku wyraźnie niesymetryczną powierzchownością.
Wyglądam jak Dwie Twarze - żartuje sama z siebie blogerka, nawiązując do słynnego złoczyńcy z serii komiksów o Batmanie.
Na szczęście eksperci uspokajają, że tego typu wypadki to rzadkość. Dodatkowo przypadłość Whitney ma charakter tymczasowy. Już niedługo dziewczyna będzie mogła więc ponownie cieszyć się swoją urodą.