Fani uczestników "Hotelu Paradise" nie mogą narzekać na brak ekscytujących nowinek na temat swoich ulubieńców. Widzowie show mogą na bieżąco śledzić poczynania aspirujących celebrytów w mediach społecznościowych, gdzie ci desperacko próbują przedłużyć swoje 5 minut w blasku fleszy.
Ostatnio uwagę wielbicieli programu przykuła Inga Bartnikowska, która dopiero niedawno dołączyła do ekipy "Hotelu Paradise". 27-letnia gdańszczanka od razu wzbudziła zainteresowanie kolegów z programu, w szczególności Przemka. Inga nie próżnowała i zdecydowała się wykorzystać wzrastającą w szybkim tempie popularność, organizując na swoim instagramowym profilu serię pytań i odpowiedzi.
Wówczas wyszło na jaw, że Inga była ofiarą stalkera. Podczas jednej z zagranicznych wycieczek w 2020 roku Bartnikowska nawiązała relację z 46-letnim Francuzem, ich znajomość nie przerodziła się jednak w nic poważniejszego. Wówczas mężczyzna zaczął ją nękać. Po powrocie do kraju Inga nadal nie mogła pozbyć się natrętnego stalkera. Francuz przyleciał do Polski, odnalazł jej dom i wynajął pokój w mieszkaniu obok, by stale ją śledzić.
Kiedy kobieta odmawiała, mężczyzna zamieszczał pod jej zdjęciami komentarze. W końcu Francuz przyjechał do Polski. Na podstawie zdjęć z mediów społecznościowych, ustalił, gdzie mieszka i wynajął w pobliżu pokój. 46-latek przychodził pod dom kobiety, fotografował ją i obserwował - tłumaczyła Oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku - Karina Kamińska.
W niepokojącą sytuację zaangażowana została policja, która ostatecznie aresztowała stalkera. 27-latkowi za notoryczne nękanie grozi 8 lat więzienia.
Dlaczego Pudelek nie pisze o niektórych celebrytach i czy "ktoś" nam tego zabrania? Posłuchaj w najnowszym Pudelek Podcast!