Magda Mołek od 2004 roku współpracowała z TVN, gdzie prowadziła między innymi programy "Moja krew", "Taniec z gwiazdami", a od 2005 do 2019 roku zasiadała na kanapach śniadaniówki "Dzień Dobry TVN". Mołek udzielała się również na antenie TVN Style, w którym to prowadziła "Lekcję stylu" i "Miasto Kobiet". W 2020 roku postanowiła porzucić pracę dla telewizji i zaczęła pracować na własne konto - uruchamiając kanał na YouTube "W moim stylu". Teraz prowadzi autorskie wywiady z gwiazdami, w których stara się prowadzić głębokie i poruszające rozmowy.
Jakiś czas temu w jej programie gościła Katarzyna Zielińska, która rozkleiła się na antenie, kiedy wspomniała o zmarłej mamie. Najnowsza rozmowa Mołek z zaproszonym gościem nie spotkała się jednak z tak wielkim entuzjazmem wśród internautów. W "W moim stylu" pojawiła się tym razem Małgorzata Kożuchowska, która ostatnimi czasy zintensyfikowała swoją obecność w mediach - między innymi z uwagi na występ w filmie "Zołza" Ilony Łepkowskiej.
Małgorzata w wywiadzie opowiadała między innymi o cieniach sławy, popularności, prywatności, relacjach z Łepkowską, czy późnym macierzyństwie. Aktorka po raz pierwszy została mamą w 2014 roku, gdy na świat przyszedł jej synek Jan Franciszek. W rozmowie przyznała, że czuje się trochę niespełniona, bo jej marzeniem było też drugie dziecko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kożuchowska zwierzyła się również, że nie ma aktualnie "żadnego projektu w telewizji", by była już zmęczona taką pracą i "kieratem, w którym pracowała przez ostatnie lata". Przyznała też, że wróciła do pracy niedługo po urodzeniu Jasia, gdy chłopczyk miał zaledwie trzy miesiące.
Mimo poruszanych w wywiadzie wątków i wymiany uprzejmości, niektórzy internauci stwierdzili, że podczas rozmowy czegoś im brakowało. Pod odcinkiem nie brakuje komentarzy, w których widzowie przyznali, że "czuli pewien dyskomfort", słuchając rozmowy. Inni zwrócili uwagę również na to, że Małgorzata Kożuchowska przez większość wywiadu wpatrywała się... w podłogę i nie próbowała ani trochę otworzyć się przed Magdą. Nie zabrakło też wpisów, w których "zarzucono" Mołek, że wbijała szpilkę swojemu gościowi.
Kocham ten kanał, tym razem czuję jakiś dyskomfort, dziwną atmosferę i momentami napięcia pomiędzy prowadzącą a gościem.
Też to czułam, oglądając. Pierwsza rozmowa, w której Pani Magda wbijała subtelnie szpileczkę za szpileczką.
Jak można cały czas patrzeć w podłogę..., podczas gdy Pani Magda ze szczerością oko w oko z kamerą, widzami i rozmówcą... nie ma flow, rozmowa na siłę... bez większych emocji i uczuć.
Bardzo źle się oglądało ten wywiad. Miałam wrażenie, że P. M. Kożuchowska nie czuła się komfortowo, ponieważ nie patrzyła w ekran. Sprawiło to wrażenie lekceważenia, tylko nie wiem, czy prowadzącej, odbiorców, czy formuły programu.
Troszkę przykro było słuchać tego wywiadu. Pani Magda świadomie lub nie sugerowała, że Pani Małgorzata zbyt mało czasu poświęcała swojemu dziecku, jak był mały. Ona na pewno jako matka miała z tego powodu wyrzuty sumienia. Wiec przypominanie o tym może tylko sprawić, że będzie jej przykro!
To mogła być naprawdę fajna i ciekawa rozmowa tak jak z innymi aktorkami na tym kanale. Niestety od początku widać, że p. Magda bardzo nie chce tym razem pokazać swojego gościa w dobrym świetle. A to przecież od prowadzącej zależy, w jakim kierunku toczy się rozmowa, jak się rozwija. Dziwi mnie to, że p. Magda świadomie prowadziła ten wywiad w taki sposób, żeby efekt był nijaki.
Pierwszy raz nie miałam przyjemności oglądać wywiadu na kanale W MOIM STYLU. Magda chyba nie lubi Małgosi prywatnie. No flow, wręcz utrudnianie.
A ja myślę, że gospodyni bardzo zimno potraktowała swojego gościa, cały czas była znudzona wypowiedzią Kożuchowskiej no i jej mina bezcenna, widać duży dystans między paniami. Gosia bardzo się męczyła podczas tego wywiadu. Jakie pytania, takie odpowiedzi. Szkoda, bo obie panie są super babkami z fajnym dorobkiem zawodowym i prywatnym.
Niestety czas się rozłączyć... coś w rodzaju "nerwowej" energii, nie bardzo dobrej energii... właściwie od obu pan. Ale zdarza się to przecież i mistrzom - pisali internauci.
Myślicie, że za kulisami dzieje się coś, o czym nie wiemy?