W ostatnim czasie coraz więcej mówi się o tym, kto zastąpi królową Elżbietę na czele brytyjskiej monarchii. Pojawiły się spekulacje, że zmiana warty nastąpi jeszcze za życia władczyni, a ona sama podobno mocno rozważa pominięcie w sukcesji syna Karola i powierzenie korony wnukowi, księciu Williamowi.
ZOBACZ: Koronacja księcia Williama odbędzie się już w przyszłym roku?! "Będzie warta 1 miliard dolarów"
Na ten moment jednak królowa nadal jest aktywna "zawodowo", często uczestniczy w oficjalnych uroczystościach i akcjach PR-owych, która mają za zadanie ocieplić wizerunek rodziny królewskiej. Kilka dni temu Pałac Buckingham opublikował fotografie, na których książę George przyrządzał świąteczny pudding w towarzystwie taty, dziadka i prababci.
Zdjęcie nieoczekiwanie wywołało sporą dyskusję wśród internautów, którzy dociekali, po co królowej torebka do gotowania puddingu.
"Dlaczego królowa ma zawsze ze sobą torebkę? Nie prowadzi. Raczej nie potrzebuje mieć ze sobą dowodu tożsamości, kluczyków czy kart kredytowych. O co chodzi z tą torebkę?" - dociekał jeden z internautów.
Jak się okazuje, odpowiedź jest bardzo prosta. Jeden z komentujących przytoczył wypowiedź eksperta od dworskiej etykiety, który wyjaśnił, że królowa Elżbieta używa swojej torebki do... wysyłania sygnałów dla swojego personelu.
"Jeśli położyły torebkę na stole podczas kolacji, to znak, że chce opuścił event w ciągu najbliższych pięciu minut. Jeśli kładzie ją na podłodze - nie podoba jej się rozmowa, którą właśnie odbywa i chce być natychmiast uratowana. Jeśli rozmowa nie odbywa się przy stole, królowa sygnalizuje znudzenie rozmówcą, przekładając torebkę z jednej dłoni do drugiej".
Zazdrościcie królowej takiej "magicznej" torebki?