Wraz ze zdobyciem popularności na Instagramie u Małgorzaty Rozenek rozwinęły się także zdolności graficzne. W końcu aplikacja oferuje duży wybór filtrów i mało kto jest w stanie oprzeć się pokusie, by nieco nie "podkolorować" rzeczywistości, a już w szczególności "Perfekcyjna", która słynie z (niekiedy nieudolnego) przerabiania swoich zdjęć.
O ile sama zainteresowana utrzymuje, że jedynie "na suwakach zmienia kolorystykę", internauci nie mają wątpliwości, że większość jej fotografii traktowana jest Photoshopem. Małżonka Radosława Majdana przykłada ogromną wagę do swojego "perfekcyjnego" wizerunku i wyjątkowo rzadko nadarza się sposobność, by uświadczyć widoku jej twarzy w wersji saute.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Małgorzata Rozenek w ogniu krytyki
Celebrytka najwyraźniej nie zamierza jednak rezygnować z "ulepszania" swojego wizerunku, czym ostatnio po raz kolejny ściągnęła na siebie gniew użytkowniczek Instagrama. Pod jej najnowszym nagraniem, gdzie gwiazda reklamuje jedną z polskich marek kosmetycznych, rozpętała się dyskusja na temat filtrów, którymi ponoć podrasowała swoje lico. I choć według towarzyszącego wideo opisu, Małgosia użyła w nim jedynie serum do twarzy, kremu na dzień, rozświetlająco-nawilżającego kremu, liftingująco-naprawczego serum pod oczy i różu do policzków z kolagenem, celebrytka, według niektórych, podejrzenie nie przypomina siebie. Internauci nie omieszkali więc wytknąć jej tego w serii komentarzy.
Filtry też należą do rutyny?
Mam wrażenie, że pani już w pełnym makijażu była, zanim zaczęła cokolwiek nakładać.
Ale po co ten "filter"?!
Makijaż ładny, ale panią ciężko już poznać.
Mają rację?