W niedzielę mediami wstrząsnęła informacja o poważnym wypadku, do którego doszło podczas wyścigu Formuły 1 na torze Silverstone w Wielkiej Brytanii. Do groźnego incydentu doszło zaraz po starcie rywalizacji, gdy George Russell, pchnięty przez jednego z rywali, wpadł na bolid prowadzony przez Chińczyka Zhou Guanyu. W efekcie jego auto potężnie uderzyło w barierkę.
Zobacz też: Tragiczny finał wesela znanej influencerki. Jej goście uczestniczyli w śmiertelnym wypadku samochodowym
Choć wspomniany wypadek wyglądał bardzo poważnie, to Guanyu na szczęście nie odniósł żadnych poważnych obrażeń, co sam określił mianem "cudu". Sprawa była jednak na tyle poważna, że poinformowały o niej media na całym świecie, w tym także w naszym kraju. Wzmianka na ten temat pojawiła się też w głównym wydaniu "Wiadomości" TVP, które tego dnia prowadziła Danuta Holecka.
Niestety w czasie emisji "twarz TVP" zaliczyła sporą wpadkę, o której już rozpisują się internauci. Przed puszczeniem materiału z wypadku podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii Holecka poinformowała o sprawie i szybko zerknęła w notatki przed odczytaniem imienia i nazwiska Zhou Guanyu. Olśnienie jednak nie nadeszło, a widzowie usłyszeli, że Chińczyk nazywa się... "Dżugandżu".
Dla Danusi z TVP żaden język nie stanowi przeszkody - dowcipkuje autor nagrania opublikowanego na TikToku.
Każdy oczywiście może się pomylić, gdyż pronuncjacja języka chińskiego wcale do najprostszych nie należy, jednak wielu internautów wytyka Holeckiej przede wszystkim brak profesjonalizmu. Wystarczyło bowiem sprawdzić wymowę w internecie przed wejściem na antenę, a to, skąd pochodzi kierowca, nie powinno mieć znaczenia. Co ciekawe, w relacji wspomniała tylko o Guanyu, a drugim z panów, Alexie Albonie, który także trafił do centrum medycznego, już nie.
W komentarzach zdania są podzielone, jednak nie brakuje głosów, że stacja, która otrzymuje dwa miliardy dofinansowania, mogłaby pokusić się o konsultację z ekspertem albo przynajmniej przepuszczenie imienia i nazwiska Chińczyka przez translator. Nie obyło się też bez złośliwości.
"Jumanji?", "Tak ciężko znaleźć poprawną nazwę zespołu i co ważniejsze dobrze wymówić imię kierowcy?", "Mogli jej to przetłumaczyć", "Ale Orlen to wiedziała", "Dwa miliardy, a oni zamiast chociaż zrobić research, to robią koncerty w obcych państwach", "Na to idą dwa miliardy złotych" - czytamy.
Faktycznie słabo wyszło?