Wyznaczone na 15 października 2023 roku wybory parlamentarne zbliżają się wielkimi krokami. Liderzy partii mają teraz pełne ręce roboty, usiłując przekonać do siebie wyborców i zawalczyć o głosy. 9 października przedstawiciele sześciu frakcji politycznych mieli okazję zmierzyć się podczas oficjalnej debaty, którą wyemitowano przez TVP.
"Starcie" polityków upłynęło głównie na przepychankach słownych Mateusza Morawieckiego i Donalda Tuska, którzy przerzucali się tylko oskarżeniami i nie szczędzili sobie złośliwości. Mocno dało się odczuć nieobecność Jarosława Kaczyńskiego, którą lider KO uznał za objaw "tchórzostwa".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Internauci krytycznie o debacie przedwyborczej. Dostało się Michałowi Rachoniowi
Po obejrzeniu debaty przedwyborczej widzowie nie kryli rozczarowania jej przebiegiem. Zamiast napawać nadzieją, dyskusja polityków napełniła internautów dojmującą frustracją, czym nie omieszkali podzielić się na profilu facebookowym TVP. Internauci zgodnie doszli do wniosku, że większość występujących poradzili sobie mównicy poniżej oczekiwań, z małymi wyjątkami.
Po dzisiejszej "debacie" nie wiem, czy śmiać się czy płakać...;
Jedyne merytoryczne i konkretne odpowiedzi były ze strony Pana Bosaka oraz Pana Maja, ogólnie debata bardzo słaba promująca obóz rządzący powinna być bezstronna, ale wiadomo, jak w TVP to promują rząd, jak TVN to promują opozycję Po, KO itd... Najlepsza byłaby debata w bezstronnej TV w jednym momencie tylko myślę o Polsacie. Jako jedyni pokazują wszystkie partie uczestniczące w wyborach, jednych mniej, drugich więcej, ale starają się być bezstronni.;
Życzę Wam, by to była ostatnia tak stronnicza debata w naszym kraju. Wystarczy, że każdy kto potrafi obiektywnie spojrzeć na to, co się tu wyprawia, zabierze na wybory jedną niezdecydowaną osobę.;
To nie była debata, to była żenada. Pytania tendencyjne i stronnicze, sformułowane jako zarzuty dla rządów PO. No ale jaka telewizja taka debata.;
Morawiecki bardzo słabo, bardzo. Pytania dłuższe niż czas na wypowiedzi, narzucana teza już w pytaniu. Prowadzący świadomi swoich ostatnich dni w dobrze płatnej pracy. Pięknie się ogląda ten żenujący upadek dziadostwa - pisali.
Dostało się też prowadzącemu debatę pracownikowi Telewizji Polskiej, Michałowi Rachoniowi, który został posądzony o stronniczość W pewnym momencie dziennikarz wdał się nawet w pyskówkę z Tuskiem, co według wielu widzów było poniżej krytyki.
Brawo Panie Tusk, Prowadzący Pan Rachoń jednostronny. Oj boją się boją...;
Jak trzeba być ograniczonym żeby komentować wypowiedzi podczas debaty. Prowadzący debatę totalny brak profesjonalizmu - padł komentarz.
Macie podobne odczucia?