Gimper od wielu lat rozwija karierę jako jeden z najpopularniejszych influencerów. Nie jest tajemnicą, że w życiu niezmiennie towarzyszy mu jego ukochana - Klaudia Kołodziejczyk, posługująca się w sieci pseudonimem Sheeya.
Dziewczyna Tomasza Działowego w mediach społecznościowych publikuje treści związane ze zdrowym trybem życia oraz treningami, co przeplata postami lifestylowymi. Oprócz tego rozwija działalność na OnlyFansie. Jej ostatnie nagranie na TikToku wywołało sporą burzę, z uwagi na to, że zdaniem internautów, przez medycynę estetyczną przestała przypominać samą siebie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sheeya wyjaśnia, co sobie poprawiła na twarzy
Klaudia Kołodziejczyk pod jednym ze swoich ostatnich TikTików przeczytała masę komentarzy, jakoby jej twarz uległa sporej zmianie. Z tego powodu nagrała krótki film, w którym wyjaśniła, jakim zabiegom się poddała. Od razu zdementowała plotki o botoksie.
Mówiliście o botoksie i tak - miałam robiony botoks w czoło, natomiast botoks z czasem schodzi i tu macie dowód, że moje czoło jest ruchome - mówiła Sheeya, ruszając czołem.
Influencerka dodała, że nigdy nie wypełniała sobie policzków. Ich wygląd jest całkowicie naturalny, ale mogą się wydawać nieco większe z uwagi na to, że jakiś czas temu zoperowała nos.
Dużo osób mówiło, że mam strasznie napompowane policzki, natomiast policzków nigdy nie ruszałam i od zawsze moje duże policzki były dla mnie kompleksem, więc uwierzcie mi - nie chciałabym, żeby były większe. Przez moje problemy z niedoczynnością tarczycy czasami mam tak, że wstaję rano i jestem bardzo spuchnięta, więc te policzki są naprawdę duże. Co nie znaczy, że mam tam jakieś wypełniacze. Nic sobie nie wstrzykiwałam w policzki. One wydają się też większe przez to, że miałam operację nosa i jest on trochę mniejszy, niż był, dlatego optycznie te policzki wydają się większe.
Dziewczyna Gimpera nie ukrywa, że wstrzyknęła sobie kwas w usta oraz żuchwę. Efekty tego drugiego zabiegu miały już jednak całkowicie zniknąć.
Oprócz botoksu na czoło miałam robione również usta, lecz nie wydaje mi się, że są jakoś bardzo do przesady. Wydaje mi się, że efekt jest bardzo naturalny. Robiłam też sobie wolumetrię jakieś 1,5 roku temu, konkretniej kwas miałam wstrzyknięty w żuchwę. Uważam, że to już totalnie zeszło, bo ja nie mam jakoś szczególnie mocnych rysów twarzy - dodała.