Małgorzata Rozenek jest jedną z tych celebrytek, którym programy do obróbki zdjęć nie są obce. W odróżnieniu od wielu koleżanek z branży "Perfekcyjna", której photoshopowe wpadki możemy obserwować od lat, nie stara się ukrywać faktu, że posiłkuje się filtrami upiększającymi oraz narzędziami wyszczuplającymi. Wręcz przeciwnie, otwarcie mówi o swojej słabości do przeróbek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Choć Gosia jest z internetową społecznością szczera, pod jej publikacjami wciąż roi się od uwag dotyczących nadmiaru Photoshopa. Podobnie było w przypadku najnowszej okładki "Vivy!" z nią w roli głównej. 44-latka zapozowała dla dwutygodnika w swoim nowym gniazdku.
Małgorzata Rozenek-Majdan zaprosiła nas do swojego domu! To jej azyl, miejsce budowane z dbałością o wyjątkową atmosferę. Wypełnione miłością i harmonią. Tu czuje się naprawdę szczęśliwa. O życiu rodzinnym z mężem Radosławem i synami, celebrowaniu codzienności Małgorzata opowiada Beacie Nowickiej - czytamy pod opublikowanym na Instagramie obrazkiem, na którym Rozenek siedząc na kanapie, prezentuje szczupłe kończyny dolne i wygładzone lico.
W sekcji komentarzy pojawiły się tradycyjne przytyki dotyczące retuszu:
27 lat jej daję. Photoshop i medycyna estetyczna tworzą cyborgi; Retusz roku; Pff, co to ma być?! Jak malowana lalka wygląda na tej okładce. Żenada; Przecież to nie ona - piszą bezlitośni internauci.
Nie zabrakło także głosów, że za sprawą wylewności Małgoni, wszyscy już doskonale znają wnętrza jej czterech kątów i nie czują potrzeby, by je znów oglądać:
Wszystko jest na Instagramie. Naprawdę był sens robienia artykułu? Cała przeprowadzka była bardzo dobrze udokumentowana; Już się przejadła - zauważają.
Poza krytycznymi uwagami dostrzec można też kilka pozytywnych wypowiedzi:
Piękna, mądra i dążąca do celu; Super okładka! - zachwycają się wierni fani celebrytki.
A jakie jest Wasze zdanie? Popędzicie do kiosków po numer z Gosią?