Nie da się nie zauważyć, że w ostatnich miesiącach oblicze Małgorzaty Rozenek uległo diametralnej zmianie. Obserwując metamorfozę celebrytki, fani dywagują nad tym, jakim zabiegom medycyny estetycznej poddawała się ewentualnie celebrytka. Teorii jest wiele, gwiazda woli jednak spuścić zasłonę milczenia na tę kwestię i usilnie ignoruje powtarzające się pytania internautów.
Mnożące się niczym grzyby po deszczu komentarze dotyczącej odmienionej aparycji Goni bynajmniej nie powstrzymują celebrytki przed bombardowaniem półtoramilionowej publiczności kolejnymi zdjęciami, relacjami i rolkami. Czwartkowy koncert Taylor Swift, którego Rozenek była uczestniczką, również był świetną wymówką do ponownego zademonstrowania fanom swojego "nowego ja".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Biegnąc do taksówki, gwiazda zdążyła nagrać krótki filmik, na którym zaprezentowała swoją koncertową stylizację. "Perfekcyjna" olśniła PGE Narodowy w cekinowej mini, do której dobrała brązowe, skórzane kowbojki, klasyczną czarną torebkę oraz okulary przeciwsłoneczne.
Jak można było przewidzieć, na tapet powrócił temat transformacji twarzy celebrytki, która zaszła w ostatnich miesiącach. Komentujący zachodzili w głowę, co takiego sprawiło, że celebrytkę tak trudno jest w ostatnim czasie rozpoznać. Pojawiły się głosy, że Małgorzata wygląda jak miks dwóch rodzimych celebrytek, które również pełnymi garściami korzystają z dobrodziejstw medycyny estetycznej.
Wygląda pani jak połączenie Doroty Rabczewskiej i Agnieszki Woźniak-Starak; Ale numer, nie poznałam, że to pani; Gosia jak Ibisz, im starsza, tym młodsza - pisali użytkownicy Instagrama.
Na ostatni z wymienionych wyżej komentarzy Małgosia zdecydowała się odpowiedzieć.
Bo na Wilanowie (gdzie mieszkam), starzeją się tylko dzieci - napisała z przekąsem.
Też uważacie, że Rozenek upodobniła się przy pomocy zabiegów do pewnych "koleżanek" z branży?