W mediach coraz częściej porusza się temat manipulacji oraz fałszywości królujących w internecie. Wielu celebrytów wykorzystuje możliwość publikacji jedynie wybranych przez siebie i nierzadko podkręconych w programach graficznych zdjęć, co pomaga im w budowaniu nieskazitelnego i zarazem nieprawdziwego wizerunku.
Wrogiem kreujących sztuczne standardy gwiazd są paparazzi, którzy przyłapują znane osobistości bez koloryzującego ich życie filtra. "Ofiarą" takiego zdemaskowania padłą Katarzyna Cichopek, która wspólnie z mężem wybrała się na sesję zdjęciową na łonie natury. Jak na influencerkę przystało, Kasia z uśmiechem przybierała różne pozy, aby móc wybrać to "idealne" zdjęcie. Po skończonym zadaniu radość na twarzy aktorki zmieniła się jednak w irytację i niezadowolenie.
Efektami spaceru w parku aktorka podzieliła się ze swoimi fanami na Instagramie, jednak ich uwadze nie umknęła drastyczna różnica między mimiką na wybranym przez Kasię zdjęciu, a kwaśnymi minami uwiecznionymi przez paparazzi. W komentarzach pojawiły się zarzuty o udawanie i dwulicowość:
Jak można być tak dwulicowym; Super udawać radość; Jakie to sztuczne; Po lekturze artykułu na Pudelku trochę trudno nie zauważyć dysonansu sytuacyjnego - wytykali.
Magia Instagrama?
Dlaczego Pudelek nie pisze o niektórych celebrytach i czy "ktoś" nam tego zabrania? Posłuchaj w najnowszym Pudelek Podcast!