Adriana Kalska i Mikołaj Roznerski jeszcze do niedawna uchodzili za zgraną parę. Choć unikali zainteresowania mediów ich związkiem, to wydawało się, że między nimi dobrze się układa. Niestety w pewnym momencie fani zauważyli, że Kalska przestała obserwować ukochanego na Instagramie. Wobec kolejnych plotek o rozstaniu nie przeszła obojętnie i potwierdziła, że to koniec.
Od czasu rozłąki z Mikołajem Roznerskim Adriana Kalska zabrała głos jedynie raz, wydając oświadczenie w tej sprawie. Aktor też nie był skory do rozmów na temat kulis rozstania i wyraźnie unikał tematu podczas jednej z wizyt na ściankach. Zapewnił jedynie, że z racji wspólnych scen w "M jak miłość" zamierzają zachowywać się profesjonalnie.
Przypomnijmy: Mikołaj Roznerski ZABIERA GŁOS po rozstaniu z Adrianą Kalską: "Zachowujemy się ZAWODOWO"
Aktorska para wyraźnie robiła niemal wszystko, aby ograniczyć medialny szum wokół ich rozstania do minimum. Choć teoretycznie im się to udało, to fani wciąż nawiązują do tego smutnego faktu. W czwartek Kalska udostępniła pierwsze selfie od czasu przekazania internautom smutnych wieści, a w komentarzach rozgorzała dyskusja na temat smutnych oczu aktorki.
"Te oczy zawsze się uśmiechały", "Jakaś taka smutna", "Niech się pani uśmiechnie, jeszcze przyjdą dobre dni", "Oczy mówią wiele" - to tylko niektóre ze wpisów fanów.
Co ciekawe, Adriana postanowiła odnieść się do jednej z podobnych uwag. Niestety nie spodziewamy się, aby to ucięło podobne spekulacje...
Smutne oczy - napisała jedna z fanek.
Jak zobaczyłam to zdjęcie, to pomyślałam sobie: "Jejku, jakie smutne oczka, tyle bólu w nich" - wtórowała jej kolejna.
Ech, bez przesady. One od urodzenia tak wyglądają - odpisała im Kalska.
Też to widzicie?
W Pudelek Podcast przyjrzymy się teoriom spiskowym o polskich celebrytach krążących w internecie!