Barbara Kurdej-Szatan długo chyba będzie jeszcze żałować wpisu, który przed paroma dniami poświęciła polskiej Straży Granicznej. W swoim wywodzie aktorka burzyła się na działania służb względem próbujących przedostać się na terytorium Polski uchodźców. Funkcjonariuszy nazwała "maszynami bez serca, bez mózgu, bez niczego", przeplatając oskarżenia nagminnie stosowanymi wulgaryzmami. Od słów celebrytki odcięła się sieć komórkowa, z którą Kurdej-Szatan od lat współpracuje.
Jakby Basi mało było problemów, teraz światło dzienne ponownie ujrzał wywiad sprzed paru lat, w którym sama zainteresowana z nieco mniejszym zacięciem stanęła w obronie uchodźców. Mowa tu o 66. odcinku serii Duży w Maluchu, podczas którego z ust aktorki pada parę naprawdę mocnych stwierdzeń.
To jest cholernie trudny temat. Widzę te rodziny i również chcę im pomóc, ale też boję się naprawdę tego najazdu islamistów. Są dwie strony tego medalu. Media kreują i w jeden sposób, i w drugi sposób, i musisz mieć swój rozum, żeby ocenić - odpowiedziała Barbara Kurdej-Szatan zapytana o kryzys uchodźczy z 2015 roku.
Kurdej-Szatan podkreśliła, że jej zdaniem wśród osób próbujących się przedostać do Europy jest cała masa tych, którym należy pomóc. Nadal obawiała się jednak, że niektórzy z nich będą w stanie stworzyć zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa narodowego.
Są rodziny, którym trzeba pomóc, ale są też ci, którzy są roszczeniowi, drą się i prawdopodobnie chcą zawładnąć Europą. Widziałam wypowiedzi różnych islamistów, którzy mówią, że chcą u nas wprowadzić prawo szariatu. Że na wszystkich niewiernych można dopuszczać się różnych złych rzeczy. To jest przerażające. Z jednej strony się boję, z drugiej bardzo chcę pomóc - mówiła wymijająco bohaterka tabloidowych rubryk.
Przypomnijmy: Barbarze Kurdej-Szatan PUŚCIŁY NERWY po ostatnich wydarzeniach: "K*RWA!!! MORDERCY!!! WCIĄŻ CHCECIE TAKIEGO RZĄDU?"
Która celebrytka dla rozgłosu i pieniędzy chciała sfingować własny ślub? Posłuchajcie w najnowszym Pudelek Podcast!