Beata Pawlikowska lata temu uchodziła za cenioną podróżniczkę i autorkę książek o podróżach, które odbywała w różne zakątki świata. Niestety w pewnym momencie poczuła, że ma wystarczającą wiedzę i doświadczenie, aby być ekspertką od niemal wszystkiego. Wkrótce rynek wydawniczy zalały więc kolejne jej "dzieła", oscylujące tematycznie od nauki angielskiego, poprzez medycynę, aż po porady sercowe.
Niestety wygląda na to, że po serii podręczników do nauki języków, których Beata Pawlikowska nie zna, oraz poradników na temat domowych sposobów na depresję, rynek wydawniczy czeka kolejna próba. Niegdysiejsza autorka "hitu" "Jestem szczęśliwym singlem" postanowiła najwyraźniej zmienić obraną strategię i tym razem zamierza dla odmiany uczyć Polaków, jak dobrze czuć się w romantycznej relacji.
Pawlikowska właśnie ogłosiła, że jej kolejne wiekopomne "dzieło" trafi na sklepowe półki już w marcu. Tym razem zapalona pisarka planuje radzić innym w kwestii związków, a potencjalni nabywcy, wnioskując z dopisku, mają dowiedzieć się więcej m.in. o "miłości, wolności i szczęściu". Całość dopełnia dość intrygująca okładka, na której wygładzona do granic możliwości Beata wykręca jedną nogę, a drugą opiera o wklejonego do zdjęcia mężczyznę.
Niestety nie wiemy, czy czytelnicy dowiedzą się też, jak wykonać podobną figurę w skąpanej w jasnym świetle kuchni, jednak wyraźnie zainteresowało to internautów. Zgodnie z oczekiwaniami, okładka książki Beaty niespecjalnie przypadła im do gustu, a tematycznie ich zdaniem nieco kłóci się nieco z tym, co sama pisała jeszcze kilka lat temu. No i ta poza...
"Tymczasem u Ciebie nawet w kuchni nigdy nie będzie tak jasno"; "Te jego ręce i jej nogi to jakaś iluzja optyczna"; "Pamiętam Beatę z audycji w radiu, której słuchałem z prawdziwą przyjemnością z rodzicami w weekendy na wsi, a teraz ta kobieta jest jedynie chodzącym memem"; "Zawsze szczęśliwa, bez względu na status matrymonialny; Generalnie nie wypada być nieszczęśliwym, to oznaka bycia życiowo przegranym"; "Czy to taka metafora, że trzeba się nieźle nagimnastykować, żeby mieć szczęśliwy związek?"; "Może gdyby to wydała parę lat temu, to bym się teraz nie rozwodziła" - drwią komentujący.
Czekamy zatem na poradnik, jak przekonać do siebie nieprzekonanych. W końcu papier przyjmie wszystko...
Zaglądamy do paszportu Anny Wendzikowskiej, która w 2021 roku "odważyła się" spędzić na wakacjach ponad trzy miesiące!