W rodzimym show-biznesie od jakiegoś czasu możemy zaobserwować wszechobecną modę na śpiewanie. Dziś własne utwory wydają celebryci, influencerzy oraz inne osoby, które nie są zawodowo związane z muzyką. Do tego grona dołączyła ostatnio "dolarsowa królowa". Mowa oczywiście o Caroline Derpienski, która kilka dni temu zaprezentowała światu swój pierwszy utwór zatytułowany "Christmas Time". Oczywiście dziś celebrytka z wielkim zaangażowaniem promuje muzyczne dziecko.
Tego jeszcze o mnie nie widzieliście... Potrafię śpiewać, ostatni rok spędziłam na lekcjach śpiewu i za dzieciaka skończyłam szkołę muzyczną pierwszego stopnia w klasie fortepianu, więc trzeba to wykorzystać - wyznała.
ZOBACZ TAKŻE: U Caroline Derpienski koniec z "klepaniem biedy". Wróciło dolarsowe życie: impreza na jachcie, prywatny basen i zielone lambo
Caroline Derpienski zaśpiewała w telewizji. Internauci komentują
Aspirująca piosenkarka, która na co dzień stacjonuje w Miami, znów zameldowała się nad Wisłą. Tradycyjnie Derpienski pojawiła się w rodzimych mediach. Można ją było zobaczyć m.in. w sobotnim programie Mateusza Hładkiego. Tym razem celebrytka nie była zbyt chętna, żeby komentować swoje życie prywatne. Zdecydowała się natomiast zaprezentować wokalny "talent", który tak pilnie szlifowała przez rok.
Przyodziana w świąteczne wdzianko, futro oraz białe kozaki Caroline Derpienski pojawiła się na specjalnie ustawionym podeście, aby w programie "Mówię Wam" zaśpiewać utwór "Christmas Time". Występ jest już dostępny w sieci, a internauci bardzo chętnie dzielą się swoimi przemyśleniami na jego temat. Wygląda jednak na to, że nie wszystkim wykonanie 24-latki przypadło do gustu.
Mówiła, że nigdy nie będzie z playbacku śpiewać; Co to ma być. Żart; Masakra, jaki przekręt; Gorsza niż Edyta Górniak; Cyrk; Tłumów nie ma i dobrze; Godlewskie mi się przypominają; Z playbacku też umiem śpiewać; Koszmar - czytamy w komentarzach.
ZOBACZ TAKŻE: "Śnieżynka" Caroline Derpienski nawiedza róg Hożej i Marszałkowskiej i próbuje wymigać się od pytań o bycie SINGIELKĄ