High League jest kolejną po Fame MMA federacją, która zbija kokosy na mordobiciu w wykonaniu (pato)celebrytów. W sobotę w gdańskiej Ergo Arenie odbyła się 3. gala freak fightów, tradycyjnie już przyciągając na widownię tłumy złaknionych "igrzysk" fanów bitek. Niestety ci, którzy oczekiwali wielkiego widowiska, musieli obejść się smakiem. Kibice High League wyjątkowo surowo ocenili poziom sobotniego wydarzenia. Gwizdy towarzyszyły pojedynkowi Kamili Wybrańczyk z Ewą Brodnicką, a pojedynek Robert Burneiki z Robertem "Roburem WK" Orzechowskim zakończył się już w pierwszej rundzie z powodu kontuzji tego pierwszego.
To jeszcze nie wszystko. W pewnym momencie na trybunach rozpętała się awantura między kibicami Lechii Gdańsk i Elany Toruń, która błyskawicznie przerodziła się w bijatykę. Zdjęcia i filmiki z zajścia momentalnie zaczęły krążyć po mediach społecznościowych. Widać na nich, jak postronni widzowie w panice muszą opuszczać swoje miejsca. W konsekwencji najbardziej oczekiwana walka wieczoru, ta między Mateuszem "Don Diego" Kubiszynem i Denisem "Bad Boyem" Załęckim, musiała zostać odwołana.
Ostatnia walka Denisa z Diego nie odbędzie się ze względów bezpieczeństwa. Musimy to wszystko przerwać ze względów bezpieczeństwa. Zawiedzionych przepraszam i dziękuję bardzo - powiedział szef High League Malik Montana na zakończenie sobotniej gali. Raper obiecał, że walka odbędzie się w innym terminie i zostanie za darmo pokazana na YouTubie.
Przeprosiny i obietnica Malika nie ostudziły jednak rozgoryczenia fanów gali, którzy zapłacili niemałe pieniądze, żeby zobaczyć starcie fighterów. Ogromny żal do organizatorów mają zarówno ci, którzy wykupili opcję Pay Per View, by obejrzeć starcie w sieci, jak również fani, którzy specjalnie na tę okazję wybrali się do Gdańska. Po ogłoszeniu decyzji w sieci zawrzało, a zawiedzeni miłośnicy walk nie kryli zażenowania niskim poziomem gali. W komentarzach na profilu HL Nie zabrakło też porównań do gali FAME MMA, która - zdaniem większości komentujących - wyprzedza High League o "lata świetlne".
Brak słów...
Ta federacja to dno i metr mułu.
Nieźle ludzi w chu*a zrobiliście
Ale wałek poszedł. Trochę żal mi tych ludzi, którzy kupili za setki złotych miejsca na hali.
Kupowanie Pay Per View dla jednej walki, która się nie odbyła... no hit.
Nie ma to jak zakontraktować walkę dwóch najciekawszych zawodników, dla których 70% osób kupiło to PPV, po czym zorganizować gale w mieście, z którym jeden z zawodników ma totalna spinę. Brawo.
Organizowanie walki Denisa w Gdańsku to żart i nie mogło się to inaczej skończyć.
Myślicie, że w takich okolicznościach doczekamy się czwartej odsłony gali High League?