Nie od dziś wiadomo, że kariera influencera też miewa ciemne strony, o czym wielu z nich już się przekonało. Joanna Koroniewska i Maciej Dowbor od jakiegoś czasu realizują się w sieci, co spotyka się z różnymi komentarzami. Nie wszystkie z nich są jednak merytoryczne, a niektórzy komentujący zniżają się do chamskich odzywek na temat figury aktorki. Niekiedy doczekują się nawet odpowiedzi.
Chamsko skomentował biust Joanny Koroniewskiej. Wystosowała dosadną odpowiedź
Wydawałoby się, że negatywne komentowanie czyjegoś biustu w instagramowej sekcji komentarzy to coś, co już dawno powinno być pieśnią przeszłości. Niestety kolejnych śmiałków, którzy starają się sprowokować Dowborów, wciąż nie brakuje, ale i na to małżeństwo znalazło pewien sposób. Tym razem poszło o wpis, w którym jeden z internautów chamsko podsumował biust Koroniewskiej.
Zrób se c*cki, bo wstyd tak chodzić... Mąż pewnie wymioty ma - padło w niewybrednym komentarzu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aktorka postanowiła nie odpowiadać metodą tradycyjną i zamiast tego wraz z mężem nagrali dosadną odezwę na tę "sympatyczną" uwagę. W efekcie Dowborowie stworzyli ironiczny filmik o tym, jakoby Maciej cierpiał na bóle żołądka, a komentarz "fana" pomógł im w rozpoznaniu, w czym był problem. Trudno chyba o bardziej wymowną ripostę.
Jesteśmy tak wdzięczni - zaczęła Koroniewska. Kilka dni temu pewien anonimowy fan zupełnie bezinteresownie uratował zdrowie, a może i życie mojego ukochanego męża. Od dłuższego czasu cierpiał na bóle żołądka i wciąż chciało mu się wymiotować... Lekarze byli bezsilni... Aż nagle pojawiła się podpowiedź! No to już wiecie, na co teraz zbieramy fundusze.
Nagranie pary docenili nie tylko ich instagramowi fani, lecz także znajomi Dowborów pracujący w mediach. Wyrazy uznania pod postem opublikowali na przykład Anna Mucha czy Anna Skura.
Życie na Instagramie z takimi życzliwymi ludźmi jest takie piękne. Nic tylko podsuwają najlepsze pomysły! Ja też im dziękuję - napisała druga z wymienionych. Pierwsza z kolei określiła filmik Dowborów jako "cudowny".
Pozamiatane?