Nowa władza jak zapowiedziała, tak uczyniła. Zaledwie kilka dni po zaprzysiężeniu nowego rządu doszło do znaczących zmian na Woronicza. Ostatnia decyzja ministra Bartłomieja Sienkiewicza o postawieniu w stan likwidacji Telewizji Polskiej, PAP oraz Polskiego Radia spowodowała, że spora część pracowników TVP miała mieć wygaszone umowy. Jednym z nich został Marek Sierocki, który pracował w państwowej firmie od 37 lat.
O pracę drżą również prowadzący "Pytania na śniadanie", którzy w ostatnich latach stawali się niejako twarzami "dobrej zmiany". "Super Express" poinformował, że w porannym programie Telewizyjnej Dwójki nie zobaczymy zapewne Małgorzaty Opczowskiej oraz Idy Nowakowskiej. Podobny los ma ponoć czekać Annę Popek...
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anna Popek reaguje na uszczypliwość internauty
Anna Popek, choć nie komentuje medialnych spekulacji na temat utraty pracy, publikuje w social mediach kolejne treści. Ostatnio przesyłała obserwatorom życzenia świąteczne, a w piątek informowała, że "w życiu, jak to w życiu - raz jest pod górkę, a raz z górki".
Właśnie pod najnowszym wpisem zmierzyła się z uszczypliwym komentarzem.
"Baj, baj, pani Anno!" - możemy przeczytać pod rolką prezenterki ze schodów.
Anna Popek, która słynie z tego, że utrzymuje kontakt z obserwatorami i odpowiada im na komentarze, zareagowała bardzo szybko:
Proszę mnie tak ochoczo nie żegnać. Nie powiedziałam ostatniego słowa - napisała.
Myślicie, że jednak zobaczymy ją jeszcze na antenie TVP2? Warto dodać, że to właśnie ona wraz z Przemysławem Babiarzem oraz Danutą Holecką pozowała w 2016 roku u boku Jacka Kurskiego, gdy były polityk Zjednoczonej Prawicy obejmował rządy w TVP...