Agnieszka Włodarczyk od dłuższego czasu wiedzie spokojne życie z dala od epicentrum polskiego show biznesu. Aktorka w 2020 roku związała się z triathlonistą Robertem Karasiem, z którym doczekała się synka Milana. Gwiazda jest obecnie influencerką, która ochoczo dopinguje swojego partnera w sportowej karierze.
W 2021 roku Agnieszka skomentowała decyzję Damiana Maliszewskiego dotyczącą apostazji. Włodarczyk poparła jego wybór i jednocześnie sama wyraziła chęć wypisania się z Kościoła. Warto zaznaczyć, że partnerka Karasia nie ochrzciła również swojego syna.
Daj znak, jak Ci się uda. Też muszę w końcu zrobić z tym porządek - napisała pod wpisem dotyczącym apostazji Maliszewskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Internautka dopytuje Agnieszkę Włodarczyk o apostazję
Od tamtej pory gwiazda nie wracała publicznie do tego tematu. Niedawno pod postem dotyczącym urodzin jej dziecka jedna z internautek postanowiła zapytać o postępy związane z oficjalnym wypisaniem się z Kościoła.
Pani Agnieszko, jak tam idzie proces apostazji? Podobno miało być asap [tak szybko, jak to możliwe]? - zapytała w komentarzu.
Aktorka pośpieszyła z odpowiedzią i wyznała, że odkłada to w czasie.
Jak zwykle odkładam to na później. Słabe jest to, że ja się nie zapisywałam, a muszę się wypisać - opowiedziała.
Internautka drążyła temat, a nawet pokusiła się o sarkastyczny żart.
Dziękuję za odpowiedź. Piszę pracę na temat "słów rzuconych na wiatr". Czy mogę użyć pani jako źródło? - zapytała uszczypliwie.
Mama Milana nie pozostawiła tej uwagi bez komentarza i zaznaczyła, że odwlekanie apostazji jest związane wyłącznie z nieprzyjemnym charakterem procesu, a nie jej niezdecydowaniem.
To nie jest słowo rzucone na wiatr, raczej odraczanie nieprzyjemnych rzeczy - podsumowała.