Dorota Zawadzka to bez wątpienia najpopularniejsza niania w Polsce. Psycholog dała się poznać za sprawą prowadzenia programu "Superniania" emitowanego w latach 2007-2008. Choć formatu z jej udziałem nie można już zobaczyć na antenie TVN, 61-latka wciąż jest aktywna zawodowo, edukując rodziców w kwestii wychowania dzieci.
Po udziale w "Tańcu z gwiazdami" Dorota Zawadzka przeszła na restrykcyjną dietę, co skutkowało sporym spadkiem wagi. Niestety igła na wadze szybko ruszyła w drugą stronę z powodu efektu jo-jo, co stało się pożywką dla internetowych krytyków. W tym roku Zawadzka znowu podjęła walkę o wymarzoną sylwetkę i zmieniła nawyki żywieniowe, dzięki czemu zrzuciła 25 kilogramów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zawadzka stara się na bieżąco relacjonować postępy z odchudzania za pośrednictwem Facebooka. W piątek przebywająca na urlopie 61-latka poinformowała fanów, jak obecnie wygląda sytuacja i ujawniła swoje cele.
Zważyłam się. Ubył mi przed ostatnie dwa tygodnie jeden kilogram - pochwaliła się. Czyli udało się grzeszyć i nie złapać. Oczywiście bardzo się pilnowałam. Od dziś wracam do reżimu jedzeniowego. Teraz czeka mnie trudniejsza praca. Mam wrażenie, że ciało stawia opór. Muszę zacząć ćwiczyć. Spacer dziś niemożliwy, bo ulewa. Przede mną ostatnie 18 kilo. Zakładam, że robię sobie prezent pod choinkę. Powinno się udać. 3 miesiące 18 kilo. Trzymajcie kciuki nadal.
Pod postem pojawiło się wiele komentarzy, nie wszystkie jednak dotyczyły odmienionej aparycji "Superniani". Jedna z internautek nawiązała do głośnego skandalu, w który zamieszany był przed laty syn Doroty. Przypomnijmy: W 2014 roku mężczyzna został zatrzymany przez funkcjonariuszy policji pod zarzutem pobicia i próby gwałtu na 24-letniej koleżance. Dziewczyna zeznała, że syn "Superniani" próbował ją zgwałcić, a gdy ta zaczęła stawiać opór, dotkliwie ją pobił w wyniku czego straciła zęba. Sprawa Pawła toczyła się cztery lata. Ostatecznie syn Doroty został oczyszczony z zarzutów i uniewinniony.
Syn nadal na karnym jeżyku czy już wyszedł? - zapytała internautka.
Użytkowniczka Facebooka szybko doczekała się odpowiedzi. Wytrącona z równowagi "Superniania" nie przebierała w słowach.
Ależ musisz być głęboko nieszczęśliwa kobietą. Niekochaną. Pewnie samotną. Bardzo ci mimo wszystko współczuję. I do tego złą i plotkarą. Niestety będzie tylko gorzej, chyba że poszukasz pomocy. Spróbuj - zachęciła.