Kilkanaście dni temu światło dzienne ujrzały szczegóły mrocznej przeszłości Dagmary Kaźmierskiej. O tym, że celebrytka działała w półświatku i dopuszczała się rzeczy niegodziwych, wiadomo było od dawna, jednak mrożące krew w żyłach szczegóły sądowych akt opublikowane przez serwis Goniec ukazały "królową życia" w zupełnie nowym niż dotychczas świetle.
Wraz z wybuchem medialnej wrzawy Kaźmierska usunęła się w cień i zaszyła się w rodzinnym Kłodzku. 49-latka momentalnie odczuła na własnej skórze dotkliwe konsekwencje skandalu - stacje TTV i Polsat odcięły się od skazanej w przeszłości 49-latki, usuwając z platform streamingowych programy z jej udziałem. Jakby tego było mało, jej butik "Queen D" Kudowie-Zdroju, gdzie według wielu handlować miała podróbkami, został zamknięty. Aktualnie Kaźmierska przebywa z synem w Egipcie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawa Dagmary i jej - jeszcze do niedawna - spektakularnej kariery w show-biznesie, którą udało się zrobić mimo prawomocnego wyroku i odsiadki w więzieniu, wywołała w sieci zaciekłą dyskusję. Dotyczy ona gwiazd, które wciąż z powodzeniem działają w mediach mimo większego lub mniejszego kalibru "grzeszku" na sumieniu.
Ostatnio pod najnowszym postem Natalii Siwiec, gdzie modelka prezentuje w swojej tulumskiej willi poranny zestaw ćwiczeń, pojawił się dość zaskakujący komentarz od jednej z jej "fanek".
Natalia, nie boisz się, że wyjdzie o was podobny artykuł jak o Dagmarze? - padło pytanie od internautki.
Użytkowniczka Instagrama szybko doczekała się odpowiedzi.
Nie mam czego się bać - odpisała z przekonaniem.
To znaczy? - dopytywała inna fanka.
Też się zastanawiam, o co temu komuś chodzi - odparła celebrytka.
Coś jest na rzeczy?