Ostatnio do powiększającego się w zawrotnym tempie grona znanych mam dołączyła Barbara Kurdej-Szatan. Aktorka, która w minionych miesiącach raczyła obserwatorów codzienną dawką zdjęć relacjonujących jej błogosławiony stan, w końcu urodziła.
W środę wesołą nowinę przekazał za pośrednictwem instagramowego profilu dumny tata, Rafał Szatan. Basia zabrała głos "dopiero" dzień później, chwaląc się szeregiem zdjęć nowo narodzonego synka i zapowiedziała optymistycznie, że "przygoda dopiero się zaczyna".
Mimo że pod postem "Blondynki Playa" zaroiło się od gratulacji i ciepłych słów, nie wszystkie komentarze były przychylne instagramowej strategi icelebrytki. Jednej z internautek nie spodobała się szybkość, z jaką 35-latka postanowiła pokazać fotografie Henryka.
Dla mnie to przesada, aby pierwszego dnia wypuszczać od razu tyle zdjęć dziecka do Internetu - pisze zniesmaczona "fanka" i radzi, by aktorka brała przykład z mamy dwutygodniowego JBF:
Basia powinna troszkę nauczyć się klasy od Maffashion. Nie obserwuję pani Szatan, ale dziennie muszę oglądać jej kilkanaście zdjęć. Mogła ten najcudowniejszy czas zostawić dla siebie i rodziny - czytamy.
Kurdej-Szatan nie zamierzała pozostawiać uwagi internautki bez odpowiedzi.
A skąd Pani wie, że to był pierwszy dzień? To Wy tak myślicie, otóż nie był. Ani pierwszy, ani drugi, ani trzeci, ani czwarty! A mój czas jest zawsze tylko dla mnie i to ja o nim decyduję - odpisała na przytyk stanowcza świeżo upieczona mama.
Wszystko wskazuje na to, że zachowanie Basi wcale nie odbiega aż tak bardzo od tego, jak przedstawiła światu syna Julka. Jeśli wierzyć słowom aktorki, również czekała z pokazaniem latorośli kilka dni.
Choć celebrytka pokusiła się o odpowiedź, ostatecznie zdecydowała się usunąć zarówno komentarz internautki, jak i swój własny. Oba zniknęły z jej profilu.