Trzeba przyznać, że w przypadku Natalii Siwiec można mówić o prawdziwym fenomenie na skalę krajową. Osiem lat temu pochodzącej z Wałbrzycha modelce udało się zawojować show biznes i stać się jedną z najpopularniejszych celebrytek w branży. Lata mijają, a "Miss Euro 2012" wciąż budzi wśród Polaków skrajne emocje; jedni doceniają podrasowana urodę 36-latki, chwaląc ją za jej podziwu godny luz i przyjazne usposobienie, inni zaś zarzucają Natalii wyjątkowe parcie na szkło i zupełny brak jakichkolwiek talentów, które usprawiedliwiałyby jej obecność w przemyśle rozrywkowym.
Jak na prawdziwą gwiazdę przystało, Natalia niewiele robi sobie z krytycznych uwag padających pod swoim adresem, niezmiennie racząc fanów kolejnymi gorącymi fotkami na Instagramie.
Oprócz pozowania do sesji zdjęciowych oraz promowania kolejnych produktów w sieci, Siwiec chętnie funduje sobie również zagraniczne wycieczki. Po wyprawie na modną wśród gwiazd wyspę Mykonos, znana bizneswoman wróciła pełną parą do pracy, publikując na Instagramie kolejną reklamę, tym razem luksusowego zegarka. Wśród wielu zachwytów nad urodą modelki i jej niesamowitym wyczuciem stylu pojawiło się kilka głosów, jakoby mama małej Mii przestała już przypominać samą siebie.
Codziennie inna twarz - padł komentarz należący do niejakiej Beaty.
Jedna z internautek postanowiła stanąć w obronie idolki, zwracając uwagę na fakt, że różne czynniki wpływają na wygląd twarzy na zdjęciach.
Inne światło, inny makijaż, inna perspektywa - wymieniała. Dziwne, co?
Również sama Natalia zapragnęła dorzucić swoje trzy grosze w tej sprawie.
Może Beatka nie wiedziała - napisała cynicznie.
Jeszcze inna fanka zdecydowała podzielić się swoją teorią na temat "sekretu" Siwiec, tłumacząc, że 36-latka korzysta ze specjalnej aplikacji, która wygładza rysy skóry, nadając twarzy upragnionego przez gwiazdy, "kosmicznego" wyglądu.
Natalia używa FaceApp - wyjawiła. Tej aplikacji upiększającej. Nie wiem po co, skoro i bez tego jest ładna...
Też sądzicie, że Natalia wygląda na każdym zdjęciu zupełnie inaczej?