W pożarach, które od września trawią Australię, zginęło już ponad 20 osób i pół miliarda zwierząt. Niemal niemożliwy do powstrzymania ogień zniszczył miliony hektarów lasów oraz ponad 1300 domów. Coraz więcej gwiazd próbuje wyrazić swoje wsparcie dla Australijczyków, przeznaczając setki tysięcy (a nawet miliony) dolarów na walkę ze śmiercionośnym żywiołem. Oprócz Sussexów i Cambridge'ów, datki na Australię wyłożyli między innymi Nicole Kidman, Jennifer Aniston i Selena Gomez a w Polsce Anja Rubik, Maja Ostaszewska czy Deynn i Daniel Majewscy.
Ze swojego zaangażowania w akcje społeczne w naszym kraju słynie również Małgorzata Rozenek, która w przeszłości wielokrotnie nawoływała do wspierania różnej maści fundacji charytatywnych i szeroko pojętej filantropii.
Co ciekawe, do tej pory w kwestii "bushfires" celebrytka nie wypowiedziała się jeszcze ani razu, co zostało jej wytknięte we wtorek pod jednym z postów.
"Dziś jeszcze spokój, a od jutra bierzemy się ostro do pracy" *- napisała Gosia pod swoim zdjęciem w piżamie. *"Po takim długim odpoczynku, lubię wracać do pracy, tego rytmu, wyzwań i zadań do wykonania. Przecież jest tyle do zrobienia. Ale na razie cieszymy się wielkim sukcesem Dawida Kubackiego. Miłego wieczoru kochani"
"Pani Małgosiu, tak bardzo Pani walczyła o karpie... dlaczego nic Pani nie nagłaśnia tego, co się dzieje w Australii?" - zauważyła jedna z internautek.
Na odpowiedź Małgosi nie trzeba było długo czekać.
"Bo cały czas zbieram info na ten temat, bo sprawdzam jakie fundacje powinno się wesprzeć" - odpisała. "Chciałabym, żeby mój post niósł coś więcej niż #prayforaustralia. Od jakiegoś czasu obserwuję, co tam się dzieje i naprawdę wygląda to tragicznie. Jutro mam spotkanie z osobą, która właśnie stamtąd wróciła i wszystko mi opowie. Wsparliśmy z mężem jedną organizacje ratującą poparzone zwierzęta, ale jutro będę wiedziała więcej, więc coś wrzucę"