Anna Mucha nigdy nie należała do celebrytek, które kontrowersji wystrzegają się niczym ognia. Wręcz przeciwnie, aktorka już od wielu lat pławi się w mniejszych i większych skandalach, czując się na okładkach tabloidów niczym ryba w wodzie. Niedawno po raz kolejny udało jej się wywołać solidne zamieszanie w przestrzeni publicznej. Tym razem Mucha pochwaliła się w sieci zdjęciami wykonanymi nad jednym z mazurskich jezior. Brak stanika na jej ciele wywołał wśród internautów niemałą konsternację.
Jestem maxymalistką: żyję na maxa i odpoczywam też na maxa. Wybieram ukochane Mazury... głuszę, ciszę i nikogo dookoła. I słońce lubię też, z wzajemnością, bo "kobiety lubią brąz" - napisała pod zdjęciami z opalania Mucha.
W sekcji komentarzy niemal natychmiast zaroiło się od mało wybrednych wpisów. Wielu internautów deklarowało na przykład, że chętnie wysmarowałoby Muchę kremem do opalania... Dyskusja na temat ciała aktorki toczyła się dalej już na jej InstaStories. Podczas kręcenia domowych lodów orzechowych Mucha stwierdziła, że jeżeli ludzie faktycznie są tym, co jedzą, to ona musi być najwyraźniej masełkiem. Nie wiedzieć czemu wypowiedź ta spotkała się z agresywną reakcją jednej z "fanek".
Nie masełkiem, tylko obwisłym, za tłustym biuścikiem. Epatowanie tym jest niesmaczne - napisała kobieta do Muchy w prywatnej wiadomości.
Celebrytka nie została dłużna. Wrzuciła wpis na swoje Stories, po czym skwitowała go w następujący sposób.
Ja mam może i luźne cycki, ale ktoś tu ma spiętą d*pę!
Przypomnijmy: Anna Mucha i Jakub Wons wybrali się z dziećmi do parku, by SPRZEDAWAĆ LEMONIADĘ (ZDJĘCIA)
A Wy co radzilibyście osobom, które są urażone biustem Muchy?