Wybory parlamentarne były jednym z najbardziej wyczekiwanych polskich wydarzeń na przestrzeni ostatnich lat. W niedzielę swój głos do urn wrzuciło ponad 70 proc. Polek i Polaków. W głosowaniu wzięło również udział wiele gwiazd, które potwierdziły swoją obecność, publikując na Instagramie zdjęcia i filmiki. Wśród nich nie zabrakło Julii Wieniawy, która wcześniej intensywnie zachęcała do głosowania za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Aktorka "poszła o krok dalej" i zamiast publikacji pojedynczego zdjęcia, tak jak zrobiły to inne gwiazdy, postanowiła wstawić tzw. rolkę. Na nagraniu możemy zobaczyć, jak wystrojona w spódnicę, kozaki, płaszcz i torebkę Jacquemus, Julia jedzie z Nikodemem Rozbickim i psem do komisji wyborczej, a następnie wrzuca swój głos do urny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Internautka skrytykowała nagranie Julii Wieniawy z wyborów. Aktorka jej odpowiedziała
Pod postem pojawiła się lawina komentarzy. Część internautów chwaliła zarówno jej postawę obywatelską, jak i stylizację. Niemniej jednak, nie zabrakło też głosów "konstruktywnej krytyki". Jedna z użytkowniczek platformy zarzuciła Wieniawie, że robi z wyborów "trend".
To wygląda jak reklama. Nie no, spoko, niech jak najwięcej ludzi chodzi na wybory, ale nie róbmy z tego jakieś trendu, tylko obowiązek - skomentowała.
Internautka chyba się nie spodziewała, że odpowie jej sama celebrytka. Julia odniosła się do komentarza kobiety, nawiązując przy tym do rekordowej frekwencji.
A jednak robienie z tego trendu sprawiło, że mamy rekordową frekwencję. Nawet w roku 1989 była niższa - wyjaśniła.
Użytkowniczka Instagrama postanowiła na koniec dorzucić swoje "trzy grosze".
Julka, no nie dzięki trendom. Większą świadomość to nie trend - dodała.
Kto miał rację?