Płomienne uczucie, które już od kilku miesięcy łączy Sylwię Bombę i Grzegorza Collinsa, trwa w najlepsze. Choć początkowo zakochani ukrywali swą relację przed światem, dziś chętni odsłaniają kulisy wspólnego życia. Bomba i Collins śmiało opowiadają o łączącym ich uczuciu m.in. w mediach społecznościowych, gdzie udowadniają, że status jednej z najpopularniejszych par polskiego show-biznesu nie jest dziełem przypadku.
Internautka zaatakowała Sylwię Bombę. Poszło o zazdrość
Tym razem celebrytka opublikowała na Instagramie rozbieraną sesję zdjęciową z ukochanym. Śmiałe kadry wywołały spore poruszenie wśród internautów, a w sekcji komentarzy zawrzało. Jedna z internautek pokusiła się o stwierdzenie, jakoby Bomba publikowała swoje życie w mediach, by wzbudzać u innych zazdrość...
Co kogo obchodzi, że znalazłaś faceta, który Ci pasuje? Ty znalazłaś, a nie ja, więc mam włosy z głowy rwać, zazdrościć, czy jak? Zwyczajnie nie rozumiem tej potrzeby chwalenia się u celebrytów: mam piękny dom, cudownego faceta, hajs… patrzcie i zazdrośćcie. Nie pojmuje. Tym bardziej że to dziś jest, a jutro może tego nie być — stwierdziła gorzko internautka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sylwia Bomba rozprawia się z internautką
Mocne słowa internautki dotyczące zazdrości nie przeszły bez echa. Trzeba jednak przyznać, że Sylwia Bomba ma już sporą wprawę w odbieraniu ataków ze strony internetowej publiczności. Nie inaczej było i tym razem i już kolejnego dnia celebrytka rozprawiła się z chamską zaczepką.
Myślenie zazdrością jest toksyczne! Prowadzi do zniszczenia, a nie do rozwoju. Ja sama inspiruje się ludźmi, którzy osiągnęli ogromne sukcesy i ja się nimi inspiruje, a nie myślę w te sposób, że oni pokazują swoje kariery czy życia, żebym im "zazdrościła". Dla mnie ten poziom myślenia jest absurdalny i wybaczcie szczerość, śmieszny — czytamy na InstaStories Bomby.
Tam Pani wymienia, że mam fajny dom. Kupiłam go sobie, marzyłam o nim. Nie dostałam złotówki od nikogo ani od rodziców, ani Tosia nie dostała spadku. Ta pani nie ma pojęcia jakim kosztem, ale nie kupiłam go po to, żeby ktokolwiek mi go zazdrościł. Ludzie budują większe domy. Ja ostatnio byłam u swojego przyjaciela, który wybudował ogromną willę i ostatnią rzeczą, o jakiej pomyślałam, to, że ja mu zazdroszczę, albo, że on to zrobił, żebym ja mu zazdrościła. Ja się cieszyłam, zainspirowałam. To jest myślenie człowieka rozwiniętego, dojrzałego — dodała.
Dobrze jej powiedziała?