Antek Królikowski kilka dni temu pochwalił się w swoich mediach społecznościowych zdjęciem z ukochaną Izabelą. Mimo że tajemnicza prawniczka kilkukrotnie pojawiała się w jego relacjach, to ich selfie było pierwszym wspólnym kadrem zamieszczonym na Instagramie aktora. Jak można się było domyślać, publikacja ta wywołała mieszane uczucia wśród odbiorców, a podpis, w którym Antek zasugerował, że poznał Izę w windzie, dodatkowo rozzłościł internautów.
Niektórzy obserwatorzy nie szczędzili Antkowi i jego wybrance przykrych słów, ale nie to okazało się największą sensacją. W środę wieczorem na Instagramie aktora pojawiła się seria zaskakujących publikacji, na których można było dostrzec zapłakaną Joannę Opozdę. Materiały dość szybko zniknęły z konta Królikowskiego, a on sam poinformował, że jego profil został zhakowany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W prawdziwość jego słów nie uwierzyła Joanna Opozda, która na swoim Instastory poinformowała, że pojawiły się tam zdjęcia, które wysyłała Antkowi w SMS-ach. Głos w sprawie zabrał również ekspert, który opowiedział w rozmowie z Pudelkiem, że odzyskanie straconego konta "rzadko kiedy trwa kilka minut". Maciej Piotrowski z portalu Benchmark.pl wskazał jednak pewne wyjątki od tej "reguły".
Ukochana Antka Królikowskiego staje w jego obronie
Teraz głos w sprawie zabrała ukochana Antka. Izabela postanowiła odpowiedzieć na jeden z komentarzy internautów. Obserwatorka zauważyła, że "powinno być jej tak po ludzku wstyd za to, co robi jej partner". Kobieta nie pozostawiła tych słów bez odpowiedzi i nawiązała do "włamu" na instagramowe konto Królikowskiego.
Wczoraj m.in. około 22:30 ktoś zalogował się na Antka iCloud z innego urządzenia i lokalizacji, dodając te materiały. Sprawa została zgłoszona na policję. Wstyd powinno być osobie dopuszczającej się podszywania z art. 190a kodeksu karnego, za co grozi do 8 lat pozbawienia wolności. Pozdrawiam - napisała na Instagramie.
Powiało chłodem?