Irena Kamińska-Radomska zdobyła niemałą popularność dzięki udziałowi w programie "Projekt Lady", gdzie pełniła rolę mentorki. Od tamtego czasu ekspertka aktywnie udziela się w sieci i dzieli się radami dotyczącymi zasad savoir-vivre'u. Z jej instagramowego profilu fani nie tylko mogą się dowiedzieć, jak przygotować się na udział w ważnej uroczystości, ale również mogą nauczyć się, jak prawidłowo jeść jajka.
Zobacz także: Irena Kamińska-Radomska BEZLITOŚNIE o imprezie komunijnej syna Krzysztofa Rutkowskiego: "To PSUCIE młodego pokolenia"
Irena Kamińska-Radomska mówi o dawaniu napiwków
Ostatnio Irena Kamińska-Radomska poruszyła kontrowersyjny temat, jakim jest kwestia dawania napiwków. W Europie praktyki dotyczące napiwków różnią się w zależności od kraju i rodzaju usługi. W niektórych państwach dodatkowa opłata często jest już wliczana w rachunek. A jak na całą sprawę zaopatruje się ekspertka?
Dawanie napiwków należy do dobrego tonu. Nie ma oczywiście obowiązku zostawiania napiwków, tak jak nie ma obowiązku używania zwrotów grzecznościowych, przepuszczania starszych w drzwiach itd. Savoir-vivre to nie kodeks karny, tylko element naszej kultury i to od nas zależy, czy i jak z niego korzystamy - napisała na Instagramie.
Przypominamy: Irena Kamińska-Radomska rozprawia o zawartości kopert na komunię. "BEZ PRZESADY, to nie jest wesele" (WIDEO)
Co ciekawe, na opublikowanym w sieci nagraniu Irena przyznała, że jeśli kelner przynosi jedzenie do stolika, to napiwek jak najbardziej należy zostawić.
Wysokość napiwków to jest jedna sprawa. A druga sprawa to jest to, że napiwki należy dawać, czy nam się podoba obsługa, czy nie podoba - powiedziała na wspomnianym nagraniu.
Zdaje się, że nieco innego zdania są internauci, którzy polemizują ze słowami ekspertki.
To chyba żart, że powinnam dać napiwek nawet, kiedy obsługa mi się nie podoba. To jest forma nagrody, uznania. Jak kelner jest do bani, to niby za co ten napiwek? - napisał jeden z użytkowników.
Nie jest należny, należna jest tylko wypłata. Napiwek jest za dobrze wykonaną prace i umilony czas, a nie sam fakt bytu - dodała inna z internautek.
Co na to sama zainteresowana?
Kelner w pracy co chwilę narażony jest na nieprzyjemności ze strony gości. Możemy akurat trafić na moment, kiedy kelner nie może »się pozbierać«, ponieważ osoby przed nami obrazili go i poniżyli. Ciężko w takiej sytuacji być uśmiechniętym i profesjonalnym. Nie bawmy się w jurorów oceniających pracę, tylko spróbujmy wyobrazić sobie, jak czulibyśmy się w ich sytuacji - zakończyła dyskusję Irena Kamińska-Radomska.
Zgadzacie się z jej opinią?