Irena Kamińska-Radomska, znana jako mentorka z programu "Projekt Lady", bynajmniej nie wykazała się dobrymi manierami. Celebrytka postanowiła wyrazić opinię na temat zdjęcia z kampanii promującej bieliznę. "Ekspertce" od etykiety najwidoczniej przeszkadzał fakt, że w reklamie wystąpiła dojrzała, pewna siebie kobieta. Kamińska-Radomska opatrzyła kontrowersyjną, według niej, fotografię podpisem: "Ostatnio brakuje ludziom wstydu".
Irena Kamińska-Radomska oburzyła się zdjęciem starszej modelki w bieliźnie. "BRAK WSTYDU". Przesada?
Słowa gwiazdy TVN nie przeszły bez echa. Poza portalami na wypowiedź kobiety zwrócili uwagę również Internauci, którzy nie kryli oburzenia. Znany na Instagramie Mateusz "Roobens" Ledwig postanowił porozmawiać z Kamińską-Radomską podczas transmisji na żywo, aby przedyskutować głośną sprawę. "Mentorka" miała więc okazję, aby się wytłumaczyć i przeprosić modelkę, którą zaatakowała...
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdaje się, że Kamińska-Radomska tylko pogorszyła swoją sytuację kolejnymi bzdurnymi wypowiedziami. Zamiast wycofać się ze swoich wcześniejszych słów, celebrytka próbowała przekonać zgromadzonych widzów do swojego punktu widzenia. Pojawiły się wątpliwe argumenty o babciach, które według swoim "obnażaniem" mogą zgorszyć dzieci.
Ja bym nie marzyła o tym, żeby mój wnuk zobaczył mnie w takim stroju, dlatego, że zostałam wychowana według naszych norm, które są teraz łamane jedna po drugiej. Ja się cieszę, że ta pani była bardzo zadowolona, to jest jej wybór. Jesteśmy wolni. Możemy wybierać takie zachowania i inne zachowania. Ja bym tego zachowania nie wybrała, nie wybrałaby go moja matka i moja córka, żeby się tak obnażać - powiedziała stanowczo jurorka "Projekt Lady".
Potem było już tylko gorzej. Gwiazda TVN próbowała bronić swoich poglądów sugerując, że żadne kobiety, bez względu na wiek czy sylwetkę, w ogóle nie powinny się rozbierać, bo jest to "sprzeczne z zasadami".
Absolutnie nie uważam, że niewłaściwe było to tylko w wykonaniu tej pani na zdjęciu, tzw. silver modelki, ale uważam, że żadna z kobiet nie powinna się rozbierać i pokazywać, bo jest to niemoralne i niewłaściwe, i nie jest zgodne z naszymi zasadami. To jest przekraczanie pewnych norm społecznych - grzmiała oburzona.
Zapytana, jak w takim razie powinno reklamować się bieliznę, nieco zakłopotana znów wypaliła, że obnażanie publiczne nie powinno mieć miejsca, a "biustonosz można ukazać, wcale nie pokazując ciała modelki". Swoje wywody postanowiła poprzeć jeszcze jednym, ciekawym przykładem. Tym razem już nie o babci, ale o cioci.
Do takich zdjęć mają dostęp dzieci, które potem klepną ciocię po tyłeczku i powiedzą: "ale masz jędrną pupcię", prawda? Jakiś siedmiolatek zrobi coś takiego, to jest traktowanie cioci przedmiotowo.
Wyjątkowo konserwatywne i zwyczajnie bezsensowne wypowiedzi Kamińskiej-Radomskiej sprawiły, że w Internecie rozpętała się burza. Przeważały oczywiście krytyczne głosy.
Mam niesmak emocjonalny, słuchając niezbyt mądrej, a udającej, że ma cokolwiek do powiedzenia kobiety. Żenada. To dopiero wstyd; Żonglowanie wstydem, poniżanie ludzi - to jest ok? Niezwykłe, że ktoś może być tak spętany własnym jestestwem, że nienawidzi, dzieli i uznaje siebie za samozwańczą mentorkę i cenzorkę. To zatrważa; Proszę pani, to nie ciało, młode lub stare, chude czy grube, sprawne czy nie, powinno być powodem do wstydu. Powodem do wstydu powinna być głupota i zło. A teraz polecam zastanowić się nad sobą i swoim człowieczeństwem - komentowali zażenowani internauci.
Do dyskusji postanowiła się włączyć również Paulina Młynarska, która całą sprawę skomentowała w mediach społecznościowych. Obserwatorzy podpisali się pod jej słowami, dorzucając przy okazji swoje przemyślenia.
Irena Kamińska-Radomska, która jest "mentorką" w durnym do szpiku kości i szkodliwym społecznie programie "Projekt Lady" w TVN uważa, że oswajanie i afirmowanie prawdziwego, naturalnego, starego, pięknego kobiecego ciała to wstyd. Ta kobieta ma się wstydzić! (...) Zdaniem pani "mentorki" nie ma w publicznej przestrzeni miejsca na ciało starej kobiety. Seksualność, cielesność i zmysłowość "starych" kobiet jest w patriarchalnej kulturze obiektem zawstydzania, prześladowania i szyderstwa od tysięcy lat. To źródło cierpienia niezliczonych generacji kobiet - pisała oburzona Młynarska.