Występ Karoliny Pisarek w drugim odcinku "Tańca z Gwiazdami" z pewnością przejdzie do historii programu. Modelka, która przez tydzień nie pojawiała się na treningach, bo jeździła od szpitala do szpitala z bólem głowy, na parkiecie właściwie tylko leżała na kanapie. Ten "taniec" współczesny rozczarował widzów, czemu zresztą trudno się dziwić.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Karolina otrzymała całe 17 punktów, w tym niechlubny jeden punkt od Iwony Pavlović. Zapytaliśmy Czarną Mambę, co sądzi o takim sposobie "tańca". Jurorka jednoznacznie obstaje przy swojej surowej ocenie: nawet w tańcu współczesnym można zrobić kilka kroków, a nie tylko polegiwać na kanapie.
Wiedzieliśmy, że Karolina jest chora, współczujemy jej i życzymy zdrowia, jednak myślałam, że i w tańcu współczesnym można czasami w godzinę zrobić kilka kroków... - oceniła. Jak tak siedziała na tej kanapie, to czekałam, aż zrobi kilka... Nawet tu był pomysł, żeby ją przenieść na krzesło, nie zrobiła tego sama.
Iwona Pavlović podtrzymuje swoją ocenę, ponieważ w "Tańcu" ocenia się w końcu taniec, a nie sam fakt wyjścia na parkiet:
Trzeba uszanować inne pary, które tańczyły, więc za "nie-taniec" jeden, ponieważ Karolina tylko pojawiła się na parkiecie - podsumowała.
Pavlović, kończąc wątek Pisarek, stwierdziła też, że nie widzi nic złego w tym, że modelka jednak wystąpiła w show. Jej zdaniem dalszy udział Karoliny powinni zweryfikować widzowie: Każdy ma możliwość wyboru. Gdyby ludzie nie chcieli [jej w programie], to by odpadła.
Też tak myślicie? Jak sądzicie, co Karolina pokaże na parkiecie za tydzień?