Choć od tegorocznego finału Konkursu Piosenki Eurowizji minął już tydzień, nie cichną echa festiwalu. W tym roku nie brakowało kontrowersyjnych wydarzeń. Media rozpisywały się m.in. o namiętnym pocałunku gejów na widowni czy występie transseksualnej artystki. Wyszło nawet na jaw, że popełniono błąd przy liczeniu głosów. Po poprawieniu wyników okazało się, że w ostatecznej klasyfikacji Szwecja wyprzedziła Norwegię, Malta i Cypr awansowały o dwa miejsca, a Słowenia spadła w rankingu.
Mimo że reprezentant Polski po raz kolejny nie został doceniony, konkurs wciąż cieszy się wśród Polaków popularnością. Niektórzy już nawet rozmyślają o tym, kto będzie nas reprezentował w następnym roku. W jednym z ostatnich wywiadów Iwona Węgrowska wyznała, że na Eurowizji świetnie sprawdziłaby się… Kayah: Ma w sobie power. Chciałabym, żeby nas reprezentowała. Dodała jednak, że wokalistka zapewne nie ma na takie rzeczy czasu, bowiem jest "poważną kobietą".
Zgadacie się z Iwoną?