Sprawa Iwony Wieczorek wciąż wzbudza wśród Polaków ogromne emocje. 19-letnia Gdańszczanka zniknęła bez śladu w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku, więc już wkrótce minie dokładnie 13 lat od jej tajemniczego zaginięcia. Już od kilku lat sprawę Wieczorek prowadzą śledczy z krakowskiego Archiwum X, uważani za specjalistów od nierozwiązanych zagadek. Choć w ostatnich miesiącach media już niejednokrotnie donosiły o prawdopodobnych przełomach w śledztwie, wciąż nie wiadomo, co dokładnie stało się z Iwoną po wyjściu z sopockiego Dream Clubu. Jak na razie, zarzuty postawiono jedynie Pawłowi P., który imprezował z dziewczyną w noc zaginięcia. Nieustannie pojawiają się jednak kolejne teorie na temat losów Wieczorek.
Rodzime media regularnie analizują szczegóły sprawy Iwony Wieczorek, przypominając ustalenia śledczych czy zeznania świadków. W ostatnim czasie ukazały się także aż dwa dokumenty poświęcone zaginionej od 13 lat kobiecie - film "Dzieciństwo Iwony Wieczorek" oraz dostępny na Viaplay serial "Sprawa Iwony Wieczorek". W trzyodcinkowej produkcji, która zadebiutowała na platformie pod koniec czerwca, wystąpił m.in. dziennikarz śledczy, Marek Sterlingow, który zastanawiał się, co mogłoby się stać z ciałem Iwony.
Były policjant o "ciemnej stronie" Iwony Wieczorek. "Miała jakąś tajemnicę"
Ostatnio na temat zaginięcia Iwony Wieczorek po raz kolejny już wypowiedział się inspektor Marek Dyjasz - były dyrektor biura kryminalnego Komendy Głównej Policji, który lata temu prowadził sprawę. W rozmowie z PAP były policjant odniósł się do scenariuszy przedstawionych w serialu dokumentalnym o zaginięciu Gdańszczanki, podzielił się również własnymi teoriami dotyczącymi okoliczności zniknięcia kobiety. W pewnym momencie wywiadu dziennikarka Kamila Wronowska wspomniała o dwóch nazwiskach od lat przewijających się w sprawie Wieczorek - Patryku G. (którego winę sugerował w swoich książkach Janusz Szostak) oraz Pawle P. Marek Dyjasz wykluczył winę byłego chłopaka Iwony, jak również jej kolegi.
W rozmowie z PAP były policjant zaznaczył, że znajomi Wieczorek w chwili jej zaginięcia mieli po 19 lat i raczej nie byliby w stanie ukryć ciała, tak by nie znalazła go policja. Jak wyjaśnił, miał do czynienia z wieloma sprawami, w których winnymi okazywały się młode osoby i zazwyczaj rozwiązanie wychodziło na jaw bardzo szybko - a w tym wypadku sprawca "przechytrzył organy ścigania". W dalszej części wywiadu Dyjasz stwierdził, że wokół Iwony Wieczorek panuje swego rodzaju "zmowa milczenia". Zdaniem byłego policjanta zaginiona miała swoją ciemną stronę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dyjasz w rozmowie wspomniał na przykład, że w mieszkaniu Iwony odnaleziono kopertę, a w niej dużą sumę pieniędzy. Gdy zaś dziennikarka wprost zapytała, czy Wieczorek mogła mieć sponsora, zasugerował jedynie, że o pewnych szczegółach życia Iwony nie mówiło się publicznie. Według byłego policjanta dziewczyna ukrywała tajemnicę, którą chciała wyznać babci. Warto dodać, że wątek ten opisywał już w swojej książce Janusz Szostak.
Są ciemne strony jej życia, o których policjanci się dopiero później dowiedzieli. Ludzie nie chcieli o tym mówić, bo sprawa nabrała dużej medialności (...). Ona miała jakąś tajemnicę. Chciała się nią podzielić z babcią, z którą miała bardzo dobre relacje. Tydzień przed zniknięciem zapowiedziała, że chce jej coś ważnego powiedzieć przy kolejnej wizycie (...) - powiedział dziennikarce PAP.
Iwona Wieczorek była w ciąży? Szokująca teoria byłego policjanta
Nie wiadomo, jakim sekretem Iwona chciała podzielić się z babcią. Marek Dyjasz ma jednak swoją teorię. Według byłego policjanta 19-latka w momencie zaginięcia mogła być w ciąży, a jej ciało ukryto, by zataić ten fakt. Wiedza na temat rzekomego stanu Iwony mogłaby bowiem skierować uwagę śledczych na konkretnych podejrzanych.
Podejrzewam, że sprawca pozbył się zwłok czy ukrył skutecznie, bo być może Iwona Wieczorek była w ciąży. W momencie, gdyby zwłoki zostały odnalezione, sekcja zwłok by to wykazała, a my szukalibyśmy wtedy sprawcy wśród znajomych albo kogoś, z kim ona miała specjalne relacje - spekulował Dyjasz w rozmowie z PAP.
Były policjant w wywiadzie dla PAP zaznaczył, że jego teoria nie jest podparta żadnymi konkretami. Jednocześnie Dyjasz uznaje również za prawdopodobny scenariusz, w którym rzekoma ciąża Wieczorek byłaby dla pewnej osoby szczególnie niewygodna - mogąc zrujnować jego życie rodzinne czy zawodowe.
Mam w głowie teorię, że ktoś mógł mieć zbyt dużo o stracenia, gdyby wyszło, że ona ma z nim dziecko (...). Mogło dojść do kłótni, poniosły go emocje i tyle. Może uderzyła głową o kant chodnika lub stało się to w czyimś domu - rozwinął teorię w rozmowie z PAP.
W najnowszej rozmowie z PAP Marek Dyjasz wykluczył także teorię ukazaną w serialu o Wieczorek - w produkcji Marek Sterlingow zasugerował, że ciało dziewczyny mogło zostać zamurowane i przypomniał, iż ojciec Pawła P. prowadził firmę budowlaną. Po raz kolejny stwierdził także, że winnego należy szukać wśród znajomych Iwony.