Sprawa zaginięcia Iwony Wieczorek wciąż wzbudza w polskich mediach ogromne emocje. Mimo trwającego od prawie 13 lat śledztwa, jak na razie nie wiadomo, co dokładnie spotkało 19-latkę. Jednocześnie nie brakuje jednak teorii na temat jej zniknięcia. Na temat okoliczności zaginięcia Wieczorek wypowiadało się już wiele osób, które lata temu były zaangażowane w wyjaśnienie sprawy, media chętnie przypominają także dotychczasowe ustalenia śledczych czy zeznania kluczowych świadków. Niedawno głośno zrobiło się zaś o wpisie, który jedna ze znajomych Iwony zamieściła w sieci niedługo po jej zaginięciu.
Iwona Wieczorek wymieniała wiadomości z koleżanką w noc zaginięcia. Tak Janusz Szostak opisywał ich rozmowę
Sprawą Iwony Wieczorek przez lata zajmował się Janusz Szostak. Dziennikarz poświęcił 19-latce dwie książki, a w pierwszej z nich zatytułowanej "Co się stało z Iwoną Wieczorek?" opisał, jak wyglądała noc zaginięcia dziewczyny. Przypomnijmy, że w nocy z 16 na 17 lipca 2010 Iwona wraz z grupą znajomych wybrała się do sopockiego Dream Clubu. Podczas wyjścia towarzyszyli jej m.in. Paweł P. oraz koleżanka Adria. Jak opisywał Szostak, tego wieczora Iwona nie bawiła się zbyt dobrze. Dziewczyna miała bowiem otrzymać od znajomej SMS-a z informacją, że jej były chłopak Patryk G. "bawi się z jakimiś dziewczynami" w klubie Banana Beach - co ponoć wyraźnie ją zdenerwowało. Około godziny 2:50 Wieczorek opuściła klub, po czym odłączyła się od znajomych i samotnie ruszyła w kierunku sopockiego molo.
Według ustaleń śledczych w drodze do domu Wieczorek kontaktowała się ze znajomymi, w tym z Adrią. Jak opisywał Szostak, po odejściu Iwony sprzed budynku klubu jej koleżanka miała skręcić w boczną uliczkę i stamtąd kilkakrotnie dzwoniła do dziewczyny, namawiając ją, by wróciła do lokalu. Wieczorek przekonywała jednak, że dotarła już do domu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Iwona jednak twierdziła, że jest już pod domem (co nie było prawdą, bo minęło raptem kilka minut, jak się od nich oddaliła, i nie było takiej możliwości, aby dojechała do domu) - czytamy w książce Szostaka.
Ostatnie SMS-y Iwony Wieczorek. Co pisała do koleżanki w noc zaginięcia?
Później Adria jeszcze kilkakrotnie kontaktowała się z Iwoną Wieczorek. Jak opisywał Szostak, podczas kolejnych rozmów 19-latka miała być "obrażona" i odrzucać próby kontaktu ze strony koleżanki. Adria i jej znajomi postanowili przejść ulicą Bohaterów Monte Cassino w nadziei, że spotkają Iwonę. W okolicy dworca PKP Adria po raz kolejny zadzwoniła do Wieczorek, próbując "dowiedzieć się, o co jej chodzi". Gdy później wsiadła do taksówki, koleżanka wysłała do niej wiadomość.
Otrzymała od Iwony Wieczorek SMS-y, żeby do niej zadzwoniła, i ona oddzwoniła do Iwony. Iwona powiedziała, że jest przy wejściu na plażę w Sopocie, drugie lub trzecie wejście od mola. Pisała: "Drugie wejście od molo, czekam". O 3:33 Iwona Wieczorek wysłała Adrii SMS o treści "O gó*no mnie zaczepiają" - w tym czasie Adria już jechała taksówką i praktycznie była pod domem w Gdańsku-Zaspie - opisywał Szostak.
Jak czytamy w książce dziennikarza, Iwona i jej koleżanka miały odbyć telefoniczną kłótnię, gdy Adria była już przed swoim blokiem - Wieczorek zarzucała ponoć przyjaciółce, że ta zostawiła ją w Sopocie. Podczas rozmowy dziewczyny ustaliły także, że Adria zostawi należące do Iwony rzeczy na balkonie swojego mieszkania, tak by Wieczorek mogła zabrać je w drodze do domu. Według Szostaka o 4:00 Adria w SMS-ie poinformowała koleżankę, że położyła rzeczy w umówionym miejscu, wiadomość nie dotarła jednak do Iwony. Adria nie była zdziwiona nagłym urwaniem kontaktu - wcześniej Iwona informowała ją bowiem, że w jej telefonie rozładowuje się bateria.
Zobacz również: Sprawa Iwony Wieczorek. Krzysztof K. twierdzi, że 19-latka została zgwałcona i uduszona: "Czekali na nią w lasku"