Dwa lata temu po przedawkowaniu narkotyków zmarł nagle chłopak Izy Miko, Chris Deninhan. Syn bogatego hotelarza został znaleziony martwy w swoim apartamencie w Nowym Jorku. Miko tuż po tragedii wyznała, że zdawała sobie sprawę z jego uzależnienia. Próbowała mu pomóc, ale okazała się bezsilna. Aktorka swoją żałobą po ukochanym dzieliła się z fanami na Instagramie.
Miko po raz kolejny zdecydowała się na zwierzenia dotyczące utraty ukochanego. Przyznała, że przez cały czas ma kontakt z Chrisem, ponieważ wielokrotnie jej się ukazuje i przestawia godziny w jej zegarkach. Miko dodała, że połączyła wiarę w Boga z energią kwantową. Jej zdaniem "to wszystko jest takie samo":
Zrozumiałam, że on miał tam pójść. Nigdy nie straciłam wcześniej kogoś z kim byłam romantycznie związana. On już starał się z tego wyjść, był na tej drodze, chciałam mu pomoc, to mnie uderzyło w serce. Przez medytacje sobie poradziłam. On cały czas do mnie mówi, wielokrotnie się mi pokazywał, zrozumiałam, że jest szczęśliwy. W moim domu zegarki są poprzestawiane. Mój zegar w domu ustawia się na godzinie jego śmierci. Jestem wierząca, zostałam wychowana jako katoliczka, chodziłam do kościoła, teraz to połączyłam. Wierzę, że jest łączenie religii. Energia kwantowa i Bóg to troszeczkę wszystko jest to samo.
Po tym wyznaniu Miko zabrała kamery TVN-u, aby zdradzić również sekret swojego pięknego wyglądu i dobrego samopoczucia. Przed kamera zaaplikowała sobie kroplówkę witaminową:
Pięknie się cera błyszczy, ma się więcej energii. Człowiek się czuje, jakby się dobrze wyspał. Jako weganka ważne jest, żeby suplementować się witaminami.
Źródło:Dzień Dobry TVN/x-news