Oto #HIT2023. Przypominamy najlepsze materiały mijającego roku.
Izabela Janachowska już jakiś czas temu wypracowała sobie tytuł najpopularniejszej ślubnej ekspertki w kraju. W ostatnich tygodniach sporo dyskutowano na temat jej stanu zdrowia, a niespodziewany pobyt w szpitalu zmartwił fanów gwiazdy. Izabela zdecydowała się otworzyć na temat swoich problemów zdrowotnych w rozmowie z reporterką Pudelka, Simoną Stolicką. 36-latka odpowiedziała również na pytanie, czy spisała już testament.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Izabela Janachowska zachwyca się swoim czteroletnim synem. Tłumaczy, dlaczego posłała go do anglojęzycznego przedszkola
Specjalnie dla Pudelka Izabela Janachowska opowiedziała też nieco na temat swojego syna Christophera Alexandra. Czterolatek rok temu rozpoczął swoją przygodę z edukacją w prestiżowym przedszkolu brytyjskim. Nasza reporterka zapytała gwiazdę, skąd taka decyzja.
Po pierwsze, zależało mi na tym, żeby w języku angielskim mówił absolutnie jak po polsku, żeby to była podstawa, a później będzie się uczył jeszcze innych języków obcych. Natomiast też zdecydowaliśmy się na brytyjski tok nauczania, ponieważ nasze życie jest tak dynamiczne, że raz jesteśmy tutaj, za chwilę jesteśmy tam i dopuszczamy taką myśl, że będziemy część roku poza Polską spędzać. Zależało nam na tym, że jeżeli będziemy w innym miejscu, to on w tym miejscu będzie mógł chodzić do szkoły, będzie w tym systemie i w ten sam moment nauki wpadnie, praktycznie na całym świecie - tłumaczyła Janachowska.
Izabela opowiedziała też o jednej z sytuacji, która utwierdziła ją w przekonaniu, że decyzja o posłaniu Chrisa do brytyjskiego przedszkola była słuszna.
Jestem zachwycona tym, co usłyszałam, będąc z nim na wakacjach, ponieważ on po angielsku mówi tylko w szkole [przedszkole znajduje się w brytyjskiej szkole - przyp. red.]. Jak wraca do domu, to absolutnie nie chce mówić po angielsku. (...) Jak pojechaliśmy na wakacje, no i naokoło były dzieci z innych krajów, to usłyszałam, jak zaczął się z nimi bawić i mówić po angielsku. Po prostu zbierałam szczękę z podłogi, byłam tak turbo dumna. Jestem bardzo zadowolona, teraz zaczął kolejny rok, także tak już bardziej poważnie, bo już mają swoje mundurki, w których dzieci wyglądają przesłodko. W ogóle wychowawczo uważam, że to jest wspaniała rzecz, te mundurki. Żałuję, że sama nigdy nie byłam w takiej szkole - przyznała Izabela Janachowska.