Mimo że za nami marzec, a większość Polaków dopiero planuje swoje urlopowe podróże, wielu celebrytów od początku roku zdążyło już kilkukrotnie zapakować walizki i udać się na zagraniczne wyprawy. Do grona oddanych podróżniczek należy Izabela Janachowska, która oprócz sprawowania funkcji naczelnej specjalistki od organizacji ślubów, namiętnie pielęgnuje swoje instagramowe konto, dzieląc się codziennością ze swoimi fanami.
Tym sposobem internauci mieli jakiś czas temu okazję zwiedzić z Janachowską oraz jej mężem Krzysztofem Jabłońskim urokliwe ulice Rzymu, gdzie małżonkowie spędzili Święto Zakochanych. Zaledwie parę tygodni później gwiazda zafundowała obserwatorom zupełnie inne otoczenie, pluskając się w lazurowej wodzie i spacerując po rajskich plażach.
Po palmach i kajakach przyszedł czas na klasyczny europejski cel podróży dla par, czyli Paryż. Janachowska pokazała fanom krótki fragment procesu pakowania, po czym zabrała ich na lotniskową poczekalnię. Wycieczka została w pełni zaplanowana i zorganizowana przez ślubną ekspertkę, o czym z dumą poinformował jej mąż:
To jest prezent od mojej kochanej żony na urodziny, zabiera mnie do Paryża i wszystko zorganizowała, dużo niespodzianek - chwalił partnerkę.
Do Paryża i nie tylko - dodała z szelmowskim uśmiechem Izabela.
Zanim zakochani wsiedli na pokład samolotu, czekało na nich odosobnione pomieszczenie dla VIP-ów, gdzie pasażerowie mogli w spokoju oczekiwać na lot, korzystając z usług oferowanych przez obsługę:
Jesteśmy w takiej strefie VIP Line, super usługa. Nie dość, że jesteśmy w pięknym miejscu, mamy pyszne jedzonko, to check-in jest mega szybki, można się poczuć tutaj bardzo komfortowo i prosto z tego miejsca samochodem jedziemy pod samolot - wymieniała podekscytowana gwiazda.
Od razu po dotarciu do stolicy Francji Janachowska wyciągnęła telefon, aby zaprezentować na Instagramie wnętrze ekskluzywnego hotelu, w którym ozdobą jest zapierający dech w piersiach żyrandol, a z okna pokoju rozpościera się widok na centrum miasta. W międzyczasie małżonkowie wybrali się na posiłek w jednym z lokali, gdzie zjedli tradycyjne francuskie potrawy:
Już jesteśmy w Paryżu, w naszej ulubionej knajpce, mamy pierwszy lunch. Mój mąż, jak jest we Francji, to je oczywiście ślimaki - relacjonowała celebrytka.
Następnym przystankiem było muzeum, w którym zakochani obejrzeli wystawę fotoreportera Steve'a McCurry'ego.
Czekacie na więcej?
Pulpety ocieplają wizerunek Królikowskiego oraz StingGate na Wiktorach