Niedawno minęły dwa lata, od kiedy Izabela Janachowska urodziła syna Krzysztofowi Jabłońskiemu. Christopher Alexander rośnie jak na drożdżach i, jak zapewniają sami dumni rodzice, nie przysparza zbyt wielu problemów. Naturalnie więc zaczęły pojawiać się pytania, czy niedługo do chłopca dołączy rodzeństwo. Swoimi rozmyśleniami na ten temat emerytowana tancerka i jej starszy o 27 lat małżonek postanowili podzielić się z całą Polską na najnowszej okładce magazynu VIVA!.
Nie wykluczamy tego. Jak patrzę na Chrisa, to myślę, że w sumie trójkę takich słodkich dzieci mógłbym mieć - deklaruje odważnie Krzysztof Jabłoński.
Zawtórowała mu żona, którą do powiększenia rodziny nakłaniają ponoć znajome.
Moje koleżanki mówią, że najlepszy prezent, jaki mogę dać swojemu dziecku, to rodzeństwo. Zastanawiamy się, czy nie mają racji. Czy nie byłoby fajnie, gdyby był w domu jeszcze jeden taki uroczy maluch - duma na łamach dwutygodnika ekspertka do sprał ślubnych.
Choć Janachowska i Jabłoński bez dwóch zdań mogliby sobie na to pozwolić, to jednak nadal dostrzegają pewne przeciwwskazania do dalszego starania się o potomstwo. Izabela jest wyraźnie zlękniona, że skoro Christopher Alexander jest perfekcyjnie ułożonym aniołkiem, to jego młodszy braciszek mógłby okazać się diabłem wcielonym.
Trochę się boję, że jeśli przy drugim dziecku los okaże się dla nas mniej łaskawy, moja wizja cudownego macierzyństwa może się zmienić. Za duże ryzyko - zamartwia się 34-latka.
Na tym zachwyty nad Christopherem się jednak nie kończą. Celebrytka zauważa, że maluch jest "idealnym towarzyszem ich życia", ponieważ prędko przyzwyczaił się do częstych podróży, dzięki czemu rodzice nie musieli rezygnować z luksusowych urlopów. Za to na pytanie o to, jaką są rodziną, Iza odpowiada w taki oto sposób:
Zwariowaną. To na pewno. I bardzo dynamiczną. Teraz tak pomyślałam, że nasz syn, choć ma dopiero dwa lata, tyle już przeżył, doświadczył, pojeździł. Jest odważny, otwarty, odnajduje się w każdej sytuacji. Jest idealnym towarzyszem naszego życia. To jest ogromna wartość, że nie musieliśmy przez niego czy dla niego z niczego rezygnować ani się zmieniać. Ale to, czy ostatecznie będziemy dla niego dobrymi rodzicami, okaże się za jakiś czas.
Na szczególną uwagę zasługuje tutaj także sesja zdjęciowa towarzysząca wywiadowi. Iza odstawiona w biały garnitur tuli uroczego Christophera, który ubrankiem przypomina nieco księcia George'a. Krzysztof z rakietą do tenisa w ręku i koszulką polo pod marynarką z wyszywaną koroną wygląda za to, jakby właśnie urwał się z meczu z księciem Karolem.
Czy właśnie odnaleźliśmy polską odpowiedź na rodzinę królewską? "Książę" Lubomirski będzie zazdrosny!